XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio przeszły już do historii, ale już za kilka dni rozpoczynają się w stolicy Japonii igrzyska paraolimpijskie. Do Tokio pojedzie 89 polskich paraolimpijczyków. Cała "Biało-czerwona" reprezentacja, wraz z trenerami i osobami towarzyszącymi, będzie liczyć około 140 osób. Najliczniejszą grupą - 34 zawodników będą stanowić lekkoatleci. W Azji wystartuje też 12 paratenisistów stołowych, dziewięciu parapływaków, siedmiu parakolarzy, sześciu parasztangistów, czterech parakajakarzy, trzech parastrzelców sportowych, po dwóch parawioślarzy, parałuczników i tenisistów na wózkach oraz jeden parabadmintonista. - W Tokio nasi reprezentanci będą występować w siedmiu dyscyplinach. Liczę na podobny dorobek medalowy jak podczas ostatnich igrzysk w Rio de Janeiro. Wtedy w klasyfikacji generalnej zajęliśmy wysokie dziesiąte miejsce, przywożąc z Brazylii aż 39 medali. Zdaję sobie sprawę z tego, że będzie ciężko poprawić ten wynik. Dodam, że w klasyfikacji medalowej wszech czasów igrzysk paraolimpijskich Polska zajmuje wysokie dziewiąte miejsce. Pracujemy nad tym, aby tę pozycję poprawić, a na pewno ją utrzymać - mówi nam Łukasz Szeliga Nie jest to jednak łatwe zadanie, bo z edycji na edycję sport paraolimpijski coraz bardziej się profesjonalizuje. Różnice pomiędzy zawodnikami w różnych dyscyplinach czy konkurencjach i konkursach są coraz mniejsze. To są już coraz częściej różnice nawet kilku setnych sekundy czy kilku centymetrów. Liczę na to, że będzie przy nas szczęście w Tokio i te centymetry czy punkty będą zawsze na korzyść reprezentantów Polski - dodaje. "Docieramy do coraz większej grupy ludzi" Igrzyska paraolimpijskie stają się coraz bardziej nie tylko profesjonalne, ale też coraz bardziej rozpoznawalne. Bardziej obszerne są transmisje telewizyjne, a sami zawodnicy też nie są już tak anonimowi jak jeszcze kilkanaście lat temu. - Docieramy do coraz większej grupy ludzi, którzy mają jakąś niepełnosprawność oraz do ich rodzin. Pierwsza transmisja z poprzednich igrzysk, pokazywana na antenie Telewizji Polskiej, miała stosunkowo bardzo dużą oglądalność. Mistrzostwa świata czy mistrzostwa Europy sportowców niepełnosprawnych też są coraz chętniej oglądane przez widzów. Liczymy na kolejny rekord podczas igrzysk w Tokio. Wierzę, że po nich te szeregi osób, które zainteresują się sportem paraolimpijskim będą coraz większe. - Chciałbym w tym miejscu powiedzieć, że niezwykle ważna jest dla nas pomoc finansowa i wsparcie jakiego naszym paraolimpijczykom udziela firma PKN Orlen. Dzięki prezesowi Danielowi Obajtkowi możemy działać na coraz szerszą skalę. Jesteśmy traktowani coraz częściej absolutnie na równi ze sportowcami pełnosprawnymi. Takie partnerstwo firmy Orlen jest czymś, co pozwala się nam rozwijać i sięgać po kolejne cele - zakończył prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. W Tokio wystąpi aż 33 reprezentantów Polski, którzy na poprzednich igrzyskach paraolimpijskich zdobywali medale. Do Japonii jedzie co najmniej kilku zawodników ze sporymi szansami, aby stanąć na podium. Największe mają, pięciokrotna mistrzyni paraolimpijska w tenisie stołowym Natalia Partyka, trzykrotny mistrz paraolimpijski w kolarstwie Rafał Wilk, czy czterokrotna wicemistrzyni paraolimpijska w sprincie, siedmiokrotna medalista igrzysk paraolimpijskich Alicja Jeromin. Duże szanse medalowe mają też m.in. parasztangistka Marzena Zięba, skoczek wzwyż Maciej Lepiato i paraszermierz Adrian Castro. Igrzyska Paraolimpijskie w Tokio potrwają od 24 sierpnia do 5 września. Z Łukaszem Szeligą rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż