39-letnia Stefanowicz, znana wcześniej po nazwiskiem Drybulska, ma na koncie sporo sukcesów na królewskim dystansie. Trzykrotnie wystąpiła na igrzyskach olimpijskich, trzy lata temu w Rio de Janeiro była 23. W Poznaniu po raz pierwszy wystartowała w 2002 roku, w trzeciej edycji maratonu. Potem kilkakrotnie jeszcze biegła w swoim rodzinnym mieście, stawała na podium, ale nigdy nie wygrała zawodów. Nic dziwnego, że w niedzielne przedpołudnie, krótko po wbiegnięciu na metę, towarzyszyły jej zarówno radość jak i łzy. "Ja w ogóle marzyłam, żeby jeszcze tu w Poznaniu kiedykolwiek wystartować. Te zawody często kolidowały mi z innymi startami, igrzyskami olimpijskimi albo wojskowymi. W tym roku wreszcie się udało wygrać w moim mieście, po 17 latach biegania maratonów i 25 latach kariery. Cieszę się, że stało się to właśnie w Poznaniu, gdzie prowadzili mnie wspaniali trenerzy. Kocham to miasto, kocham ten sport" - mówiła rozentuzjazmowana biegaczka Grunwaldu, która zanotowała czas 2:37.42. Nic jednak nie wskazywało na zwycięstwo Stefanowicz, bowiem jeszcze na dwa kilometry przed metą z wyraźną przewagą prowadziła Etiopka Tigist Bedada. Zawodniczka z Afryki w końcówce mocno zwolniła i poznanianka to wykorzystała. "Nie wiedziałam w ogóle, że ja się do niej zbliżam, że ona tak słabnie. Dopiero na ulicy Grunwaldzkiej widziałam prowadzący ją samochód, potem jej plecy i powiedziałam sobie, +jak nie teraz, to kiedy?. Musisz się zmobilizować+. Sił na szczęście starczyło" - podkreśliła zwyciężczyni, która na finiszu miała już 16 sekund przewagi nad Etiopką. Kobiece podium uzupełniła Beata Lupa z Wilkowa Starego. W rywalizacji mężczyzn na podium w komplecie zameldowali się Kenijczycy. Kyeva, który zanotował czas 2:12.05, jest stałym bywalcem poznańskiej imprezy, triumfował tu po raz drugi z rzędu i trzeci w historii. "Cieszę się z wygranej, chociaż miałem kryzys na 25. kilometrze. Potem było już lepiej, moje ciało zaczęło lepiej pracować. Poznań dla mnie jest szczęśliwym miastem" - mówił Kenijczyk. Najlepszy z Polaków Emil Dobrowolski (2:17.06) zameldował się na piątej pozycji. Cztery lata temu triumfował w stolicy Wielkopolski, ale mimo to, był zadowolony ze swojego startu. "Pogoda super, słońce tak mocno nie grzało, a lekki wiatr przyjemnie chłodził. Odwrócona w tym roku trasa chyba jest lepsza od tej +starej+. Założenia były na 2:15, było trochę gorzej, ale cieszę się, że byłem pierwszy z Polaków, a piąte miejsce ogólnie to też dobry wynik. Dwa lata temu też byłem piąty, ale z czasem o pięć minut gorszym. Kenijczycy są do +ruszenia+, ale w tym momencie nie przeze mnie. Myślę, że czołówka naszych biegaczy mogłaby sobie poradzić" - wyjaśnił. Poznański maraton po raz pierwszy rozegrany został w 2000 roku, jego pomysłodawcą był nieżyjący Maciej Frankiewicz, pełniący wówczas funkcję wiceprezydenta miasta. Zdaniem Stefanowicz, impreza przez te lata zmieniała się totalnie, tak jak nastawienie Polaków do biegania. "W 2002 roku, kiedy wystartowałam po raz pierwszy, to był zupełny inny wymiar biegania. To nie był taki masowy sport, jak jest teraz. Dziś taki maraton to niesamowite przedsięwzięcie - jeśli chodzi o liczbę uczestników, obsługę. Tereny nad Maltą okazały się za małe, by przyjąć tyle tysięcy biegaczy i dobrze się stało, że zostały przeniesione na targi. Pamiętam, gdy ja zaczynałam biegać, to ludzie widząc mnie często pukali się w głowę i pytali, +po co ty dziewczyno to robisz+. Dziś jest zupełnie inaczej, świadomość ludzi się zmieniła. Bieganie to przecież najprostsza i najtańsza forma aktywności fizycznej" - podsumowała triumfatorka 20. jubileuszowej edycji maratonu. Wyniki: mężczyźni 1. Cosmas Kyeva (Kenia) 2:12.05 2. Raymond Chemungor (Kenia) 2:13.01 3. Mathew Kiptoo (Kenia) 2:15.58 ... 5. Emil Dobrowolski (Polska) 2:17.06 6. Kamil Karbowiak (Polska) 2:17.17 7. Robert Czerniak (Polska) 2:29.53 kobiety 1. Monika Stefanowicz (Polska) 2:37.42 2. Tigist Bedada (Etopia) 2:37.58 3. Beata Lupa (Polska) 2:40.42 autor: Marcin Pawlicki