Partner merytoryczny: Eleven Sports

Poruszające pożegnanie w polskim sporcie, to koniec. "Zawsze muszę coś odwalić"

Polska lekkoatletyka zamyka kolejny rozdział swej przebogatej historii. Podczas uroczystej gali, którą wieńczy wręczenie "Złotych Kolców" - najbardziej prestiżowej polskiej nagrody w tej dyscyplinie sportu - pożegnano 10 sportowców, którzy przez lata odgrywali czołowe role na światowych arenach. Tym razem na scenie było więcej humoru zamiast łez, ale moment pozostał podniosły.

Małgorzata Hołub-Kowalik i Anna Kiełbasińska w sztafecie 4x400 m
Małgorzata Hołub-Kowalik i Anna Kiełbasińska w sztafecie 4x400 m/Newspix

Świetną okazją na oficjalne pożegnanie bohaterów lekkoatletycznych aren stanowiła Gala Orlen Złote Kolce Śląskie 2024 organizowana na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Zanim wybrano najlepszą zawodniczkę i najlepszego zawodnika roku, na scenę wyszli ci, którzy kończą z wyczynowym sportem bezpowrotnie. 

Sportowcy pojawili się w blasku reflektorów w dwóch grupach. Najpierw przed mikrofonem - obok prowadzących galę Przemysława Babiarza i Sebastiana Chmary - stanęli ci bardziej utytułowani. Wybrany kwartet stanowili Małgorzata Hołub-Kowalik, Anna Kiełbasińska (rywalizujące na dystansie 400 m), Angelika Cichocka (biegi średnie) i Paweł Wojciechowski (skok o tyczce, mistrz świata z 2011 roku).    

Czas pożegnań i podziękowań. "Sport to nie tylko media, wyniki i pieniądze"

- To była cudowna kariera. Dwadzieścia lat ciężkiej pracy, ale naprawdę przynoszącej wiele satysfakcji - powiedziała Hołub Kowalik, mistrzyni i wicemistrzyni olimpijska z Tokio.     

- Kolejne pożegnanie, ale teraz już ostateczne. Mam nadzieję, że dla sportu będę mogła nadal działać. I to dobrze działać. Sport to nie tylko media, wyniki i pieniądze, ale przede wszystkim możliwość zbudowania i poznania samego siebie - dodała Kiełbasińska, wicemistrzyni olimpijska z Tokio.

Zaraz potem w wyniku użycia nadmiernej siły popsuła trzymany przez Chmarę dzwonek, którym żegnani oddzwaniali symbolicznie koniec kariery. - Zawsze muszę coś odwalić - rzuciła potem poza anteną 34-letnia lekkoatletka w rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim.  

- Wychodzę ze sportu jako szczęśliwa, silna i niezależna kobieta - zapewniła z kolei Cichocka, mistrzyni Europy w biegu na 1500 m z Amsterdamu. - Kocham ten sport, to jest fundament mojego życia. Będę teraz najwierniejszą fanką lekkiej atletyki. 

Później na scenie pojawili się także Rafał Augustyn, Jakub Krzewina, Joanna Linkiewicz, Przemysław Słowikowski, Henryk Szost i Robert Urbanek. Grono pożegnanych liczyło zatem 10 osób. Teraz wyczekujemy na ich godnych następców.  

Magazyn CLIP - 21.10. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Małgorzata Hołub-Kowalik/Lukasz Szelag/Reporter
Anna Kiełbasińska/AFP
Angelika Cichocka/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem