Rywalizacja Konrada Bukowieckiego z Michałem Haratykiem zwykle była ozdobą mistrzostw Polski - czy to na stadionie, czy w hali. Dwa lata temu obaj pchnęli powyżej 21 metrów, to już wyniki na skalę europejską, mogące dawać medale na kontynencie. I wtedy Bukowiecki doznał pierwszej kontuzji - łokcia. Na tyle poważnej, że zabrała mu wyjazd na mistrzostwa kontynentu do Stambułu. A później był uraz kolana, stawu skokowego - te problemy się nawarstwiały. W tym roku Bukowiecki jest już jak robot - rywalizuje co kilka dni, poprawia się, w każdym starcie ma w wyniku dwójkę z przodu. A leczy się Haratyk, opuścił sezon halowy, ma rywalizować latem. Halowe mistrzostwa Polski. Znakomity konkurs dla Konrada Bukowieckiego. Dwie próby powyżej 21 metrów W Toruniu Konrad był oczywiście wielkim faworytem do złota, właściwie miał je zapisane. Trudno było spodziewać się, by ktoś jeszcze mógł uzyskać co najmniej 20 metrów. Rzeczywistość brutalnie pokazała prawdę o tej rywalizacji - Bukowiecki w pierwszej kolejce uzyskał 20.17 m, rywale... ani razy nie przekroczyli 19 metrów. Nie w tej kolejce, ale we wszystkich. Niespełna 28-letni zawodnik AZS UWM Olsztyn zaś walczył w swojej lidze. W trzeciej kolejce wszystko już "siadło" - i technika, i szybkość, i moc. 21.02 m - tyle pokazało się na tablicy. Od razu podniósł palec w górę, później skierował go w bok. Być może w stronę swojego ojca i trenera Ireneusza - jakby chciał coś przekazać. A później była już radość, gdy pokazał się rezultat. Pierwszy raz oficjalnie od dwóch lat - 21 metrów. - Jak zobaczyłem ten wynik, to łezka mi się zakręciła - powiedział po zwodach w TVP Sport. - Wynik światowy, ucieszyłem się, ale wiedziałem, że to nie jest wszystko, na co mnie stać - dodał. I to nie był koniec świetnych wiadomości. 20.67 m w czwartej serii, ale przede wszystkim - 21.32 m w piątej. Rezultat pokazujący, że wszystko idzie w świetnym kierunku, a wyjazd na halowe mistrzostwa świata do Nankinu może mieć sens. Polski gigant się na to nie nastawiał, o medal miał walczyć tylko w Apeldoorn. A tu się okazuje, że w Chinach też śmiało mógłby znaleźć się w wąskim finale. A być może powalczyć i o coś więcej. Srebro dla Szymona Mazura z AZS AWF Warszawa (18.56 m), brąz dla Wojciecha Maroka z Juranda Szczytno (18.11 m). Najlepsze wyniki w pchnięciu kulą w 2025 roku: 21.95 m - Leonardo Fabbri (Włochy)21.85 m - Jacko Gill (Nowa Zelandia)21.72 m - Zane Weir (Włochy)21.49 m - Wictor Petersson (Szwecja)21.32 m - Konrad Bukowiecki (Polska)21.21 m - Andrei Rares Toader (Rumunia)21.18 m - Tomas Stanek (Czechy)