W blisko 90-letniej historii Mistrzostw Europy tylko sześciokrotnie zdarzyło się, że jeden sportowiec zdobył trzy złote medale w jednej imprezie. Jest w tym gronie polska lekkoatletka wszech czasów Irena Szewińska, która w 1966 roku, jako 20-latka trzykrotnie triumfowała w Budapeszcie - na dodatek za każdym razem bijąc rekord Mistrzostw Europy. Zrobiła to w "najdziwniejszej" konfiguracji - wygrała bieg na 200 m, skok w dal i sztafetę 4x100 m. Ba, mogła mieć - jako jedyna - cztery złote krążki, ale w sprincie minimalnie przegrała z Ewą Kłobukowską, choć obu zmierzono czas 11,5 s. Pozostałe takie przypadki to: Fanny Blankers-Koen z Holandii (100 m, 200 m, 80 m przez płotki w 1950 r. w Brukseli, i jeszcze srebro w sztafecie!)Petra Kandarr (Vogt) z NRD w 1969 r. Atenach (100 m, 200 m, sztafeta 4x100)Katrin Krabbe z NRD w 1990 w Splicie (100m, 200 m, sztafeta 4x100 m)Christopher Lemaitre z Francji w 2010 r. w Barcelonie (100 m, 200 m, sztafeta 4x100 m) Brytyjka Dina Asher-Smith na poprzednich mistrzostwach w Berlinie w 2018 roku (100 m, 200 m, 4x100 m). Cztery ostatnie potrójne osiągnięcia dotyczyły więc biegów sprinterskich oraz sztafety, genialna Femke Bol może popisać się czymś wyjątkowym - zdobyć je biegając tylko na 400 m. Femke Bol mogła mieć niedosyt po MŚ Holenderska biegaczka z mistrzostw świata w Eugene wróciła "jedynie" z dwoma srebrnymi medalami - na 400 m przez płotki oraz w sztafecie mieszanej. W Oregonie nie była w stanie połączyć biegania na obu dystansach 400 m - płotkarskim i płaskim, bo uniemożliwiał to terminarz. W Monachium nie ma z tym problemów. Na dodatek w sztafecie mieszanej Femke Bol zabrakło może trzech metrów, by po szaleńczym finiszu wyprzedzić Dominikankę Fiordalizę Cofil, a w "zwykłej" sztafecie błąd Cathelijn Peeters sprawił, że Holenderki zostały zdyskwalifikowane, choć wcześniej pewnie awansowały do finału. W rywalizacji indywidualnej Bol na obu dystansach jest w cieniu potentatek: Shaunae Miller-Uibo z Wysp Bahama (płaskie 400 m) i Amerykanki Sydney McLaughlin (płotki). Ma jednak dopiero 22 lata, cała kariera więc przed nią. W Europie jest jednak inaczej - w stolicy Bawarii Bol postanowiła to udowodnić. Dwa złota Femke Bol, polskie Aniołki przeszkodzą w zdobyciu kolejnego? W Monachium Femke Bol mogła połączyć rywalizację w obu indywidualnych konkurencjach. O ile jeszcze na płaskich 400 m opór próbowała jej stawiać nasza Natalia Kaczmarek, z którą wygrała o równe pół sekundy, to na 400 m przez płotki dominacja Bol była olbrzymia. W piątek wieczorem Holenderka wygrała z Ukrainką Wiktorią Tkaczuk o blisko dwie sekundy, a z jej rodaczką - Anną Ryżykową - o ponad dwie. To wręcz deklasacja. W sobotę wieczorem Bol stanie przed szansą zdobycia trzeciego złota - w sztafecie kobiecej, bo mieszana nie była w programie Mistrzostw Europy. Na przeszkodzie staną jej Brytyjki, ale przede wszystkim - nasze dziewczyny. Holenderki mogą być nieco bardziej zmęczone - Bol biegła wczoraj finał 400 m przez płotki, a Lieke Klaver - najpierw półfinał w sztafecie, a później wieczorem finał 200 m. Polski do tej rywalizacji przystąpią zapewne z Anną Kiełbasińską i Igą Baumgart-Witan, które w piątek mogły odpocząć. A na ostatniej zmianie prawdopodobnie dojdzie do bezpośredniej rywalizacji Kaczmarek z Bol - pytanie, czy i jaką przewagę Polka będzie miała w momencie odebrania pałeczki? Początek finału rywalizacji sztafet 4x400 m - o godz. 21.45.