Filip Rak w Ostrawie szalał na bieżni i wyraźnie się przeliczył. Biegł za nadającym tempo Adamem Czerwińskim. Temu ostatniemu stopery zmierzyły na 800 metrów 1.53,02 sek. Zaraz za nim był Rak. Gdy tylko nasz najlepszy obecnie "zając" zszedł z bieżni, jego rolę przejął Rak. Prowadził aż do 1200. metra. Tam stopery zmierzyły 2.51,37 sek. 21-latek nie wytrzymał jednak mocnego tempa. Spuchł i ledwie doczłapał do mety. Bieg skończył na 14. pozycji - 3.38,12 sek. Wygrał Włoch Federico Riva - 3.33,53 sek. Na szóstej pozycji zameldował się Maciej Wyderka, który wynikiem 3.35,09 sek. ustanowił rekord życiowy. Dziesiąty był Filip Ostrowski - 3.36,70 sek. Jak się okazało, za problemami Raka na dystansie mogły stać też wydarzenia, jakie rozegrały się trzy dni temu. Zmartwiona, ale szybka Natalia Kaczmarek. Jej plan może lec w gruzach Filip Rak padł ofiarą kradzieży. Wielkie problemy Polaka przed startem w Ostrawie - Filip stracił półtora doby na lotnisku w Paryżu po starcie na 800 metrów w Tomblaine. Tam pobiegł życiówkę (1.45,67 sek. - przyp. TK), ale też przesadził z tempem. W Paryżu ukradli mu jednak plecak z dokumentami. Przed odprawą miał przy sobie tylko bilet w telefonie. Oczywiście nie został wpuszczony do samolotu. W środku nocy jakiś nocleg zorganizował mu menedżer Czesław Zapała. Na drugi dzień załatwił też Filipowi wizytę w ambasadzie polskiej. Tam w trybie ekspresowym wydano mu nowy paszport. Trzeba było jednak też zakupić nowy bilet. Po tych przygodach do Ostrawy dotarł dopiero dzień przed startem o godzinie 23. - opowiadał szkoleniowiec. Rak we wspomnianym Chorzowie wbił się do grona najlepszych polskich specjalistów na 1500 metrów. Jego nowa życiówka to trzeci wynik w historii na tym dystansie w kraju. To także młodzieżowy rekord Polski. W jego wieku tak szybko nie biegał nawet Marcin Lewandowski, brązowy medalista mistrzostw świata i wicemistrz Europy na 1500 metrów. 21-latek wypełnił minimum na mistrzostwa Europy, ale w Ostrawie uciekła mu szansa na dobre punkty do rankingu olimpijskiego. Tymczasem ten występ poszedł na straty. - Filip ma bardzo mało startów, które liczyłyby się do rankingu, dlatego zastanawiamy się nad występem w Sztokholmie jeszcze przed mistrzostwami Europy. Musimy szukać startów, by myśleć o igrzyskach. To naprawdę wielki talent - podkreślił trener Król. Z Ostrawy - Tomasz Kalemba, Interia Sport Ewa Swoboda jak wielka gwiazda. Niesamowite obrazki, skradła serca kibiców