Dyskobol na emeryturze, tak sam o sobie mówi Piotr Małachowski. W tym roku skończył 39 lat. Mimo że nie uprawiał najpopularniejszej dyscypliny sportu, kibicom w Polsce nie trzeba go przedstawiać. W dorobku ma dwa srebrne medale olimpijskie (2008, 2016), był również mistrzem świata i dwukrotnym mistrzem Europy. Miesiąc temu wyjechał z rodziną na Dominikanę. Tym razem nie na wakacje. Na rajskiej wyspie zaczęli nowe życie. Piotr Małachowski: Przez 24 lata biłem się sam ze sobą - Miałem wiele pomysłów na to, co chcę robić w Polsce. Myślałem, że ktoś w kraju będzie zainteresowany tym, by wspierać młodzież, ale tego niestety nie ma. Przez 24 lata biłem się sam ze sobą i z ludźmi dookoła. Nie mam już ochoty na to, by dalej się szarpać - tłumaczy Małachowski w rozmowie z serwisem Onet. - Wolę mieć spokojną głowę i zjeść kawałek ryby, zawieźć syna do szkoły, pójść z Heńkiem na piłkę, czy zrobić z nim trening niż walczyć z wiatrakami - dodaje. Wicemistrz olimpijski z Pekinu i Rio de Janeiro mieszka obecnie na wschodnim wybrzeżu Dominikany. Miejscowość Bavaro. Wynajęte mieszkanie na zamkniętym osiedlu. - Do plaży mamy trzy minuty jazdy samochodem - opowiada. - Ludzie żyją tutaj o wiele spokojniej. Nie ma chaosu i gonitwy za wszelką cenę za pieniądzem i karierą. Na Dominikanie nie trzeba codziennie udowadniać każdemu, że jestem tym, kim jestem. Tu się po prostu żyje, a ludzie praktycznie nie spoglądają na zegarek. Powrót do kraju? Małachowski twierdzi, że nie wcześniej niż za siedem miesięcy. Ale na stałe - być może nigdy. Jeśli tylko rajskie klimaty w dłuższej perspektywie okażą się tym, czego naprawdę potrzebował. Patriotyczne uczucia rozgorzeją w nim jednak szybciej, niż sam przypuszczał. Już w czwartek. Tego dnia reprezentacja polskich siatkarek zagra na mistrzostwach świata... z zespołem Dominikany. ZOBACZ TAKŻE: