Polski mistrz nie mógł w to uwierzyć. Zdjął buty, wszedł do klatki i rzucił
66 lat temu Abebe Bikila zapoczątkował w Rzymie czas sukcesów afrykańskich biegaczy długodystansowych - złoto w maratonie wywalczył biegnąc... boso. Minęło pół wieku, technologia, także związana z obuwiem posunęła się o lata świetlne do przodu, a reprezentujący Czarnogórę Darko Pešić wszedł do klatki, by oddać rzuty dyskiem także na bosaka. - Nigdy nie próbowałem. 40 metrów bez butów? Daleki rzut, ja bym tego nawet w formie nie zrobił - żartował nasz wielki mistrz w tej specjalności Piotr Małachowski.

Rywalizowanie w lekkiej atletyce na bosaka nie jest czymś nowym, kiedyś przecież po złote medale w biegach długich sięgał Etiopczyk Abebe Bikila, bez obuwa biegała też Zola Budd, słynna brytyjska i południowoafrykańska lekkoatletka, specjalizująca się w biegach średnich i przełajowych. Tyle że to było lata temu i wydawało się, że dziś nie ma już szansy na skopiowanie takiego wyczynu. Zwłaszcza w czasach, gdy specjalistyczne obuwie pomaga, ma inne właściwości i budowę właściwie w każdej dyscyplinie.
A okazało się, że następca bosonogich biegaczy się znalazł. Ale nie na bieżni, a w klatce - rzucał dyskiem.
Nasz wielki mistrz by tego nie powtórzył. A w rywalizacji dyskoboli widział już chyba wszystko
Chodzi bowiem o Darko Pešicia, dziesięcioboistę z Czarnogóry, który we wszystkich wcześniejszych konkurencjach rywalizował w butach. Nie jest zawodnikiem ze szczytu tej konkurencji, raczej solidnym rzemieślnikiem, który walczy w mistrzostwach Europy o miejsce na połowie drugiej dziesiątki. I dość wyraźnie prowadzi w łącznej klasyfikacji z naszym Pawłem Wiesiołkiem.
Pešić na stadionie pojawił się w butach, ale do klatki wszedł na bosaka. I najnormalniej w świecie oddał niezły technicznie rzut - na odległość 44.78 m. To zaledwie o niecałe trzy metry mniej od jego życiówki. W drugiej próbie miał 43.15 m, trzecią spalił. Łącznie dało mu to dziesiątą pozycję w stawce 23. zawodników, ale także awans w łącznym rankingu.

Zaskoczeni tym faktem byli komentatorzy polskiej telewizji, jeszcze bardziej zdumiony był chyba nasz legendarny mistrz w tej specjalizacji Piotr Małachowski. - Nie, nigdy nie próbowałem tego. Ta lewa noga się przecież opiera w kole i trzeba zakręcić bez butów. No nie, to niemożliwe - mówił w studiu na Stadio Olimpico ekspert TVP Sport. - Może dla dziesięcioboisty koło było za śliskie? Musi chyba bardzo dużo chodzić boso. No nie, nigdy nie widziałem dyskobola bez butów - mówił nasz wicemistrz olimpijski z Pekinu i Rio de Janeiro, ale także mistrz świata ze stolicy Chin.
I ocenił występ dyskobola z Czarnogóry:
Daleki rzut, ja bym tego nie zrobił, nawet jakby był w formie. 40 metrów bez butów. Przez 20 lat swojej kariery nigdy kogoś takiego nie widziałem.
Rywalizacja dyskoboli zakończy się we wtorek późnym wieczorem.
Zobacz również:
- Święty-Ersetic zaspała na starcie, goniła. Pobity rekord Bukowieckiej w Marsylii
- Polska mistrzyni Europy zamknięta w połowie dystansu. Atak, na który nie było odpowiedzi
- Polska gwiazda wyznała, że walczy z depresją. "Będą chcieli znowu wylać jad"
- Przebił Kszczota, teraz Lewandowskiego. A nie był najlepszym z Polaków. Drugi w Europie

