Od kilkunastu godzin ciemne chmury zebrały się nad Siergiejem Bubką, byłym legendarnym skoczku wzwyż, który od lat jest jednym z frontmanów. Niestety teraz, w czasie największej próby, <a href="https://sport.interia.pl/lekkoatletyka/news-gdzie-jest-legendarny-ukrainski-sportowiec-mistrz-olimpijski,nId,5952717" target="_blank">Bubka w opinii swoich rodaków nie zdaje egzaminu, za co napiętnował go mistrz olimpijski w zapasach, Żan Bełeniuk</a>. Olga Saładucha: Polska zrobiła wiele dla Ukrainy, ale... Swoisty zarzut pod adresem Bubki, a konkretniej stowarzyszenia, którego od 2005 roku jest prezydentem, czyli Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy sformułowała Olga Saładucha, zasiadająca w Radzie Najwyższej swojego kraju. CZYTAJ TEŻ: <a href="https://sport.interia.pl/szachy/news-czy-ukrainskie-siostry-powinny-zmienic-obywatelstwo-glos-zab,nId,5947244" target="_blank">Czy ukraińskie siostry powinny zmienić obywatelstwo?</a> 38-latka, brązowa medalistka w trójskoku z igrzysk w Londynie w 2012 roku, mistrzyni świata z Daegu i trzykrotna czempionka Starego Kontynentu, wstępem do swojego stanowiska w tym temacie uczyniła zachowanie międzynarodowych partnerów w sprawie agresji Rosji na Ukrainę. - W pierwszych tygodniach wojny Rosji z Ukrainą światowa społeczność sportowa zadała agresorowi potężny cios. Nałożono "zabijające" sankcje, aby wykluczyć rosyjskich i białoruskich sportowców z prestiżowych zawodów międzynarodowych, co w dużej mierze izolowało sporty tych krajów. Podkreślając w tej sprawie jedną z wiodących ról, <a href="https://sport.interia.pl/aktualnosci-sportowe/news-rosyjski-minister-sportu-odniosl-sie-do-slow-polskiego-odpow,nId,5940047" target="_blank">Saładucha wymieniła polskiego ministra sportu Kamila Bortniczuka</a>, który publicznie wezwał Międzynarodowy Komitet Olimpijski i wszystkie federacje sportowe do wykluczenia Rosji z członkostwa do końca wojny na Ukrainie i naprawienia wyrządzonych przez nią szkód. CZYTAJ TEŻ: <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-byla-slawa-ukrainskiego-sportu-zdruzgotana-to-sa-przyjaciele,nId,5947779" target="_blank">Była sława ukraińskiego sportu zdruzgotana. To są przyjaciele?!</a> I właśnie tutaj, przy okazji tej sprawy, była sportsmenka ma żal do swoich rodaków, pośrednio też do Bubki. - Niestety, ta słuszna i aktualna inicjatywa nie wyszła od Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy i Drużyny Olimpijskiej oraz Ministerstwa Młodzieży i Sportu Ukrainy, które powinny stać na czele walki z agresorem. (...)Potrzebujemy jasnego stanowiska ukraińskich urzędników, którzy nadzorują sport. Polska zrobiła wiele dla Ukrainy, ale nie będzie w stanie zainicjować dla nas ostatecznego wypędzenia Rosji ze światowego środowiska sportowego. Musimy to zrobić sami, a sportowcy z całego świata będą nas wspierać, tak jak robiliśmy to już wiele razy - napisała Saładucha.