Gwiazdą polskiego sprintu jest oczywiście Ewa Swoboda - jedyna Polka, która w hali na 60 m zeszłą poniżej 7 sekund (6.99). Szybko biega też Pia Skrzyszowska, ale to przecież specjalistka od płotków - już wkrótce zaprezentuje się polskim kibicom w tej konkurencji choćby podczas Orlen Copernicus Cup w Toruniu. A Magdalena Stefanowicz jest trochę w ich cieniu, także Krysciny Cimanouskiej. Być może jednak z tego cienia wkrótce wyjdzie. Tego jeszcze nie było! Wór pieniędzy czeka na polskich mistrzów i gwiazdy. Pierwsza taka akcja w historii Nowy rekord życiowy polskiej sprinterki. Wynik, któy dał zwycięstwo w pierwszym starcie w sezonie Dla 23-letniej sprinterki AZS AWF Katowice ten rok rozpoczął się kapitalnie. Stefanowicz zdecydowała się na start w Dortmundzie - w mityngu Sparkassen. Już eliminacyjny bieg był niezwykle obiecujący - Polka go wygrała, choć tylko o tysięczne części sekundy przed Portugalką Lorène Bazolo. Obu zmierzono bowiem czas 7.26 s. Dokładnie taki był jej rekord życiowy, ustanowiony rok temu też na starcie sezonu w Toruniu, a miesiąc później wyrównany w tej samej hali podczas mistrzostw kraju. Tym razem jednak Stefanowicz na tym nie poprzestała. Sprinterka AZS AWF Katowice kapitalnie przyspieszyła w finale, wpadła na metę praktycznie równo z Niemką Alexandrą Burghardt. A to doświadczona i klasowa zawodniczka, ze sztafetą swojego kraju wywalczyła brąz na 4x100 m w mistrzostwach świata w Eugene. Do wyłonienia triumfatorki potrzebne było sprawdzenie fotokomórki - okazało się, że o trzy tysięczne sekundy lepsza była Polka. A uzyskany przez obie czas - 7.22 s, to nowy rekord życiowy Stefanowicz. Dwie setne gorzej od Ireny Szewińskiej. To jednak najlepsza dziesiątka w historii polskiego sprintu! Jak się okazuje, jest to także jeden z lepszych indywidualnych wyników w historii polskiej lekkoatletyki na tym dystansie. Oczywiste jest, że w innej lidze od lat biega Ewa Swoboda - w poprzednim sezonie 12 z 13 jej rezultatów było lepszych od tego uzyskanego w Dortmundzie przez koleżankę z kadry. Tyle że - jak zauważył Tomasz Spodenkiewicz, prowadzący na portalu X (dawny Twitter) profil Athletics News - tylko siedem Polek biegało szybciej od 23-latki z AZS AWF Katowice. Są wśród nich oczywiście Swoboda czy Skrzyszowska, ale także Anna Kiełbasińska czy... Irena Szewińska, której czas 7.20 s, uzyskany równe 50 lat temu w Göteborgu, dał brązowy medal w halowych mistrzostwach Europy. To zarazem trzeci wynik w tym roku wśród europejskich sprinterek na 60 m. Szybciej od Stefanowicz pobiegła tylko dwa tygodnie temu w Luksemburgu reprezentantka tego kraju Patrizia van der Weken (7.17 s), a już w sobotę w amerykańskim Albuquerque - irlandzka rywalka Natalii Kaczmarek Rhasidat Adeleke (7.15 s). Halowy sezon się dopiero jednak rozkręca, a jego kulminacją będą mistrzostwa świata, które od 1 do 3 marca odbędą się w Glasgow.