Z Letnich Uniwersjad w Kazaniu i Gwangju w 2013 i 2015 roku Anna Jagaciak przywiozła trzy medale, dwa z nich wywalczyła w trójskoku. Gdy zakończyła karierę, żadna z Polek nie potrafił pójść w jej ślady. Dziś w Chengdu brąz w końcu wywalczyła Adrianna Laskowska, która karierę też zaczynała pod okiem Jarosława Jagaciaka, ojca Anny. Lekkoatletka z Poznania w końcu pokonała 14 metrów. I czeka na kolejny taki konkurs W finale rywalizacji w trójskoku wystąpiły dwie Polki: Adrianna Laskowska i Karolina Młodawska. Poznanianka i kielczanka walczyły kilka dni temu w Gorzowie o mistrzostwo Polski, wygrała ta pierwsza, z dość przeciętnym wynikiem 13.64 m. W rywalizacji międzynarodowej mają jednak niewielkie doświadczenie, rok temu nie przeszły eliminacji w mistrzostwach Europy w Monachium. Podobnie, w przypadku zawodniczki z Poznania, było w marcu w Stambule, w halowych mistrzostwach kontynentu. W maju coś się jednak zmieniło, na poznańskim Golęcinie Laskowska trzykrotnie przekroczyła granicę 14 metrów, po raz pierwszy w karierze. Miesiąc później znalazła się jednak w składzie biało-czerwonych na Drużynowe Mistrzostwa Europy w Chorzowie i przyczyniła się do drugiej lokaty naszej kadry. A to już coś znaczy. Polka "wyrzuciła" brązowy medal. Chiny nie okazały się gościnne dla reszty świata Mistrzyni Europy była faworytką. I nie zawiodła - wyrównała swój rekord Dziś nie były faworytkami - w stawce znalazła się jednak mistrzyni Europy z hali Tuğba Danışmaz. 23-letnia Turczynka rok temu zawaliła rywalizację w Monachium, miała w eliminacjach trzy spalone próby, ale u siebie w Stambule spisała się znakomicie. Zdobyła złoto, z bardzo dobrym wynikiem 14.31 m, w Chorzowie w czerwcu "wyskakała" 14.16 m. Po pierwszej kolejce była druga (13.91 m), za Litwinką Dianą Zagainovą (14.02 m). Po chwili Danışmaz skoczyła 14.31 m, wyrównała więc swój osobisty rekord z hali, poprawiła "oficjalny" rekord kraju na stadionie i praktycznie zapewniła sobie uniwersjadowe złoto. Był to bowiem drugi i ostatni skok powyżej 14 metrów w tym konkursie. Cztery spalone próby Adrianny Laskowskiej. Ryzykowała, rodaczka i tak wciąż sporo traciła Polkom de facto pozostała więc walka o brąz. Faworytką w niej była Laskowska, choć do odległości z końca maja w ostatnich tygodniach się nie zbliżyła. Zaczęła od 13.67 m, za chwilę poprawiła się na 13.83 m. Młodawska nigdy nie skoczyła tak daleko z regulaminowym wiatrem, z tym porywistym w plecy miała nawet 13.90 m. 26-letnia zawodniczka z Kielc starała się, w trzeciej kolejce poprawiła swój rezultat do 13.56 m. To wciąż było jednak za mało do brązowego medalu. W ostatnim skoku dołożyła kolejne trzy centymetry. Laskowska zaś ryzykowała, ale nie mogła trafić w belkę. Spaliła cztery ostatnie próby, została z brązowym medalem. Swoim pierwszym indywidualnym na tego typu międzynarodowej imprezie. To zarazem dziesiąty medal polskich lekkoatletów w Chengdu, a trzeci brązowy. I drugi w sobotę, bo wcześniej trzecią lokatę w konkursie młociarek zajęła Aleksandra Śmiech.