Adrianna Sułek po czterech konkurencjach była na czwartej pozycji, ale jeśli gdzieś miała zyskać przewagę nad młodą i groźną Amerykanką Anną Hall, to właśnie w skoku w dal. Hall, podobnie jak Sułek, bije w Eugene swoje rekordy, a ma na końcu dodatkowy atut - świetnie biega na 800 m, o kilka sekund szybciej niż Polka. Tak ważne był więc te dwie poprzedzające bieg konkurencje: skok w dal oraz rzut oszczepem, który zwykle Polce mocno ciążył. Adrianna Sułek bardzo chciała. Nawet za bardzo W skoku w dal trzeba było mieć trochę szczęścia. Zaczynająca zmagania Anna Hall skakała przy minimalnym wietrze w twarz (-0,2 m/s), a zaraz po niej dwukrotna mistrzyni olimpijska Nafissatou Thiam miała "niedozwolony" wiatr w plecy (+2,6 m/s). Efekty? Amerykanka ledwie przeskoczyła 6 metrów, Belgijka doskoczyła na 6,49 m. Polce wiatr delikatnie sprzyjał, ale pierwsza próba nie była zbyt udana - raptem 6,07 m. To o 18 cm mniej niż średnia występów Adrianny w tym sezonie. Mimo wszystko Polka mogła być zadowolona, bo w wirtualnej klasyfikacji przeskoczyła trzecią Hall, a Belgijka Noor Vidts nic do niej nie odrobiła. Druga seria wiele już jednak zmieniła. Hall tym razem znacznie się poprawiła, na 6,31 m, a to znaczyło, że w tej konkurencji miała już o 75 pkt więcej niż Polka. Sułek zaś chyba za bardzo chciała odpowiedzieć - przy bardzo mocnym wietrze (+3,0 m/s) całym śródstopiem przekroczyła belkę i sędziowie nawet nie mierzyli obiecującego skoku. Nasza zawodniczka znalazła się w dość trudnej sytuacji - znów spadła w klasyfikacji łącznej za Hall, a do tego wyprzedziła ją jeszcze Vidts, która dofrunęła do 6,33 m. Polce pozostała więc ostatnia próba - bez poprawienia się o ok. 25-30 cm, trudno byłoby myśleć o walce o medale, a nawet o rekordzie Polski. I udało się! 6,43 to jest rekord Ady Sułek na otwartym stadionie i wyrównana życiówka łącznie, bo tyle samo skoczyła w tym roku w hali. Wreszcie na twarzy Polki pojawił się uśmiech! W drugiej grupie Paulina Ligarska w pierwszej próbie zaliczyła 5,88 m, a dwie kolejne spaliła. W klasyfikacji łącznej Sułek wróciła na trzecie miejsce, ale jej przewaga nad Hall była minimalna, raptem 4 pkt. Belgijka Thiam i Holenderka Vetter były już poza jej zasięgiem. Rzut oszczepem - kluczowa konkurencja dla Ady Sułek Szósta konkurencja, czyli rzut oszczepem, miała być dla Polki najważniejszym testem. To tu zwykle najwięcej traciła - jej wyniki w granicach 38-42 metrów daleko odstawały od czołówki, czyli około 60-metrowych rzutów Thiam lub Vetter. Najważniejsze było to, by choć minimalnie powiększyć przewagę nad Hall, która przecież fenomenalnie biega na 800 m, czyli w tym roku w czasie 2.03. Rekord życiowy Polki to 2.07.92 z igrzysk w Tokio. Taka różnica to ponad 80 punktów w łącznej klasyfikacji. Polka zaczęła tę rywalizację trochę jak w skoku w dal, bardzo przeciętnie - od rzutu na odległość 38,16 m. Zaraz po niej rzucała Hall i na twarzy Amerykanki pojawił się uśmiech - rzuciła 42,85 m, czyli o 35 cm dalej niż... rekord życiowy Polki. Zyskała więc 90 punktów nad Polką, która musiała jakoś odpowiedzieć.I Sułek odpowiedziała - na 40,55 m, co już było rzutem poprawnym, choć wciąż dalekim od osiągnięcia Hall. Amerykanka zaś minutę później posłała oszczep na rekordową w swoim życiu odległość 45,75 m - to dawało jej równe 100 pkt więcej niż zdobycz Polki. Marzenia o brązowym medalu bardzo się oddaliły. W trzeciej próbie Polka poprawiła się na 41,63 m - to jej najlepszy występ w tym roku. Różnica między nią a Hall była jednak znaczna, ponad cztery metry. Przed ostatnią konkurencją Hall ma nad Polką aż 75 pkt przewagi. To sporo, zwłaszcza, że Amerykanka lepiej biega na 800 m. Na pocieszenie może Polce zostać pobicie rekordu kraju, który od 37 lat należy do Małgorzaty Nowak. To możliwe, bo miesiąc temu w Warszawie uzyskała czas 2.10,74, a teraz "musi" zmieścić się poniżej 2.10,97. Drugą, "lepszą" grupę wygrała Vetter - Holenderka rzuciła oszczepem na odległość 58,29, czyli dalej, niż w tym roku rzucała nasza wicemistrzyni olimpijska w tej specjalności Maria Andrejczyk. Dobrze spisała się Paulina Ligarska - uzyskała 45,89 m, czyli nieco więcej niż Hall. Vetter niespodziewanie objęła prowadzenie w klasyfikacji łącznej - ma 19 pkt przewagi nad mistrzynią olimpijską Thiam. Belgijka nieco lepiej biega 800 m, ale musi wyprzedzić rywalkę o blisko półtorej sekundy. Ostatnia konkurencja rozpocznie się o godz. 3.55 w nocy. Klasyfikacja łączna po sześciu z siedmiu konkurencji: 1. Anouk Vetter (Holandia) - 6045 pkt2. Nafissatou Thiam (Belgia) - 6026 pkt3. Anna Hall (USA) - 5741 pkt4. Adrianna Sułek (Polska) - 5666 pkt5. Annik Kälin (Szwajcaria) - 5606 pkt6. Noor Vidts (Belgia) - 5572 pkt...10. Paulina Ligarska (Polska) - 5205 pkt