Polka straciła medal tuż przed metą. "Uciekł mi, wyprułam się"
Anna Wielgosz nie powtórzyła wyniku sprzed dwóch lat z Monachium, gdzie wywalczyła brązowy medal lekkoatletycznych mistrzostw Europy w biegu na 800 metrów. W Rzymie, choć biegła zaraz za najlepszymi zawodniczkami, to jednak do podium nieco zabrakło. Polka zajęła szóste miejsce. - Uciekł mi ten medal - powiedziała Wielgosz za metą.

Anna Wielgosz, która w półfinale ustanowiła rekord życiowy, w finale od początku mocno ruszyła. Utrzymywała się zaraz za plecami Brytyjki Keely Hodgkinson.
To byłą faworytka biegu, ale Polka nie odpuszczała ani na krok. Niestety naszej zawodniczce zabrakło nieco sił w samej końcówce. Walczyła o medal, ale ostatecznie zajęła szóste miejsce.
Anna Wielgosz medal straciła tuż przed metą
Wielgosz do mety dobiegła w czasie 1.59,99 sek. Hodgkinson zmierzono 1.58,65 sek. Druga był Słowaczka Gabriela Gajanova - 1.58,79 sek., a trzecia Francuzka Anais Bourgoin - 1.59,30 sek.
- Nie wiem, czy następnym razem zdecydowałabym się tak trzymać Hodgkinson. Pewnie tak. Czułam, że to może być mój dobry bieg. Niestety nie wytrzymałam ostatniej setki. Do samego końca jednak wierzyłam w ten medal. Dobrze się nie ugięły pode mną nogi, bo na samym końcu było już bardzo ciężko - powiedziała Wielgosz.
Nasza zawodniczka uzyskała czwarty rezultat w karierze. W drugim biegu z rzędu złamała granicę dwóch minut, co napawa optymizmem.
Jest niedosyt, bo wszystko było możliwe. Wyprułam się jednak na dystansie. Może gdybym biegła w połowie stawki, to byłoby mi łatwiej finiszować. Nie żałuję jednak. Jestem - po raz kolejny - finalistką mistrzostw Europy. Pokazuję, że nadal należę do europejskiej czołówki. Smutne jednak, że uciekł mi ten medal, a ja nie mogłam nic z tym zrobić. Jestem zła
Druga z naszych zawodniczek w finale Angelika Sarna była ósma - 2.01,21 sek. To był pierwszy finał 800 m na ME z udziałem dwóch Polek od 1994 roku.
Z Rzymu - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:
- Koszmarne mistrzostwa. Takiego bałaganu nie było już dawno. Sportowcy mieli dość
- Dramat Polaków, ani medalu, ani igrzysk. A to mógł być finał-marzenie
- Mistrzostwa, które są przeklęte. Piąta próba Liska, w cieniu ataku na rekord świata
- Polak zaryzykował, pierwszy raz od kwietnia. Ostatnia kolejka wyłoniła mistrza

