Anna Wielgosz w swojej serii repesażowej w biegu na 800 metrów zajęła przedostatnie miejsce. Od samego początku bieg nie układał się po jej myśli. Szybko traciła dystans do rywalek. Na metę dotarła przedostatnia w słabym czasie 2.05,77 sek. To tylko pokazuje, że najlepiej jest unikać repesaży, choć nasza zawodniczka podkreślała, że one były dla niej nadzieją na półfinał. Klęska Polaków w Paryżu. Co się stało? Padały mocne słowa Anna Wielgosz: Jest mi wstyd. Wszyscy się na mnie zawiedli Po biegu stanęła przed dziennikarzami i przez kilka minut prowadziła monolog. - W połowie dystansu zaczęłam tracić siły. To mnie podminowało. Robiłam, co mogłam, a do tego wrzawa na stadionie mnie dekoncentrowała. Walczyłam sama ze sobą, ale też z kontuzją, bo mam od mistrzostw Europy problemy ze ścięgnem Achillesa. Dobiegłam na dalekiej pozycji i ze słabym czasem. Nie ukrywam, że ostatnie trzy tygodnie były trudne dla mnie. Bardzo się męczyłam. Być może przekręciliśmy korbę, jeśli chodzi o trening - mówiła Wielgosz. Na razie Wielgosz nie chciała zbyt wiele mówić o zmianach, ale wiele wskazuje na to, że dalsza jej współpraca z trenerem Jackiem Kostrzebą stanęła pod dużym znakiem zapytania. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport