Adrianna Sułek zachwycała swoją dyspozycją przez cały poprzedni rok i już wtedy zapowiedziała, że może osiągnąć jeszcze więcej. W marcu w Belgradzie została halową wicemistrzynią świata, w Eugene w lipcu do końca walczyła o brązowy krążek w światowym czempionacie na otwartym stadionie. Nie udało się, a co gorsza - mogła skończyć rok bez medalu mistrzostw Europy. W Monachium występowała bowiem z dość poważną kontuzją mięśniową, która uniemożliwiała jej osiąganie dobrych rezultatów w biegach na krótkim dystansie. Mimo to walczyła jednak do ostatniego tchu, odparła ataki Szwajcarki Annik Kälin i sięgnęła po srebro. Przegrała jedynie z genialną Belgijką Nafissatou Thiam. Ciężkie treningi Adrianny Sułek już przynoszą efekty. Halowa wicemistrzyni świata zachwyca formą! Już wtedy zapowiedziała, że gdy tylko się wyleczy, zacznie bardzo ciężkie treningi. Słowa dotrzymała. Od początku roku Sułek informowała swoich fanów, że jej wyniki na treningach są coraz lepsze. Podobnie zresztą jak te na zawodach w poszczególnych konkurencjach w ostatnich tygodniach. Dziś w Tallinnie pokazała, że efekty ciężkiej pracy już dają świetne rezultaty. Zaczęła od 8,38 s na 60 m przez płotki, co było czwartym czasem dnia, a jednocześnie jest wynikiem zbliżonym do rekordu życiowego zawodniczki (8,34). Później Sułek uzyskała 1,82 m w skoku wzwyż, co akurat nie jest szczytem jej możliwości, bo na powietrzu skała już 1,92 m. Pozwoliło to jednak awansować Polce na drugie miejsce w klasyfikacji łącznej. Pchnięcie kulą też było przyzwoite (13,49) - umocniło pozycję, ze stratą zaledwie punktu do Finki Sagi Vanninen, młodzieżowej mistrzyni świata z Nairobi (2021) i Cali (2022). W skoku w dal (6,50 m, rekord życiowy w hali) i biegu na 800 m (2.15,34) bydgoszczanka nie miała już sobie równych. Zdecydowanie zdystansowała rywalki - uzyskała łącznie 4702 pkt, czyli o 161 więcej od drugiej Finki Vanninen. Polka chce pobić rekord świata. Mówi to otwarcie! To najlepszy w tym roku wynik na świecie w tej konkurencji, a zarazem piąty w historii polskiej lekkoatletyki. Najlepszy też należy do Sułek, wynosi 4851 pkt ze "srebrnego" Belgradu rok temu. - Ciężko pracowałam w ostatnim czasie, ale oczekiwałam, że uzyskam tu 4700 punktów, powiedziałam to nawet swojej mamie. Myślę, że będzie lepiej, lepiej i lepiej - mówiła w Tallinnie, zapowiadając jednocześnie próbę pobicia halowego rekordu świata. Ten od 11 lat należy do Ukrainki Nataliji Dobrinskiej, która ustanowiła go właśnie w Stambule (5013 punktów). Czyli w mieście, które za miesiąc zorganizuje Halowe Mistrzostwa Europy.