Polka kontra rekordzistka Europy, 100 metrów bark w bark. Zdecydował fotofinisz
Organizatorzy Meeting de Montreuil, zawodów World Athletics Continental Tour - Bronze, na sam koniec zostawili rywalizację pań na 1500 metrów. Było już ciemno, ale mieli ku tempo powód: na starcie stanęła ulubienica kibiców we Francji: doświadczona Alice Finot. Już 34-letnia aktualna mistrzyni Europy na 3000 m z przeszkodami, rekordzistka kontynentu. Tu dystans był krótszy, a na ostatniej prostej zaatakowała ją Polka Martyna Galant. I do mety walczyły bark w bark. Rozstrzygnęło pięć setnych sekundy.

Stadion w Montreuil ma kiepskie oświetlenie, ale w tym wypadku kończącej zmagania w międzynarodowym ityngu World Athletics rywaliacji pań na 1500 metrów tylko dodawało to uroku. Zaczęły zmagania o godz. 22.21, na starcie pojawiła się Alice Finot.
I już to wystarczyło miejscowym kibicom, świetnie reagującym przez całe zawody, by najgłośniej dopingować na samym końcu.
34-letnia zawodniczka błysnęła bowiem w zeszłym roku, w konkurencji, w której się specjalizuje. Chodzi o bieg na 3000 m z przeszkodami - najpierw w Rzymie została mistrzynią Europy, a później w Paryżu walczyła o olimpijski medal. Może słowo "walczyła" jest trochę na wyrost, niemniej na okrążenie przed końcem biegła jeszcze ze słynnymi: Peruth Chemutai, Winfred Yavi i Faith Cherotich. One uciekły, ją wspierało całe Stade de France. I pobiła rekord Europy, zajęła czwarte miejsce.
To ona dzisiaj miała wygrać bieg na połowę krótszym dystansie, do tego bez przeszkód.
Świetny bieg Martyny Galant we Francji. I walka do samej mety z rekordzistką Europy, wspieraną przez kibiców
W stawce były jednak dwie Etiopki, w tym Tigist Girma, biegająca już 1500 metrów, na dodatek w hali, poniżej czterech minut. Była też Martyna Galant, która reprezentowała już Polskę na wielkich imprezach, choćby na igrzyskach, ale teraz musi walczyć o miejsce w kadrze z młodszymi rodaczkami. I wydaje się, że pokonać Weronikę Lizakowską czy Klaudię Kazimierską będzie jej ciężko. Jeśli jednak 30-latka będzie w takiej formie jak we wtorek, wszystko jest możliwe.

Gdy zaczęło się ostatnie okrążenie w Montreuil, pół stawki miało jeszcze apetyt na zwycięstwo. Prowadziła Finot, za nią przy krawężniku biegła Galant. Inne zawodniczki próbowały atakować po zewnętrznej, przepychały się. Tymczasem Francuzka i Polka... zaczęły się oddalać.
Na końcu liczyły się tylko one, po wyjściu na ostatnią prostą były obok siebie, Martyna atakowała po zewnętrznej. I już się wydawało, że wygra ten bieg. 34-letnia Finot zachowała jednak więcej sił, minimalnie wyskoczyła do przodu. Wpadły niemal równocześnie na metę, jednak Finot okazała się o 0.05 s lepsza.
A czas Polki - 4:05.69 - jest jej piątym wynikiem w całej karierze.
