Oliwer Wdowik przez wiele lat miał problemy z kontuzjami. To wyhamowało karierę tego utalentowanego sprintera, który już kilka lat temu zapowiadał pobicie rekordu Polski Mariana Woronina (10,00 sek. - przyp. TK). W tym sezonie jednak 22-latek wrócił na wysoki poziom. Uzyskał rekord życiowy 10,23 sek., ale co najważniejsze wywalczył awans z rankingu na igrzyska olimpijskie. Nowe reguły zachęcały do kombinacji. A polska medalistka i tak spuchła Oliwer Wdowik nagle przerwał bieg. Wyjaśnił, co się stało W nich niestety jednak przegrał nie tyle z rywalami, ile z kolejną kontuzją. Już piątą w tym sezonie. Nasz sprinter już zapowiedział zmiany w sztabie na przyszły sezon. Jego trenerem pozostanie nadal Janusz Mazur. Przede wszystkim dołączą jednak do niego ludzie, którzy mają zadbać o zdrowie Wdowika. - To i tak jest coś niesamowitego, że jestem na tych igrzyskach, bo to jest moja piąta kontuzja w tym roku. Spróbujemy podziałać tak, by w przyszłym roku urazy mnie omijały. Będą zatem zmiany w treningu, ale też pojawi się wiele nowych ludzi w moim życiu - zakończył Wdowik. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport