Polak odpadł z rywalizacji, a teraz jeszcze to. Organizatorzy się nie popisali
Marcin Krukowski niestety odpadł z rywalizacji w rzucie oszczepem i nie wystąpi w finale. Do osiągnięcia wyniku dającego mu wejście zabrakło kilkunastu centymetrów, ale Polak pogodził się z tym wynikiem i już zapowiedział, że będzie walczył też o igrzyska za cztery lata. Okazało się dodatkowo, że kolejną wpadkę zaliczyli organizatorzy. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie Polaka w jego biogramie i można się nieźle zdziwić.

Wśród polskich oszczepników jedyną nadzieją na uzyskanie bardzo dobrego rezultatu ma jeszcze Maria Andrejczyk. Polka jest wysoko na listach światowych, a na igrzyskach jeszcze nie rozpoczęła startów. Kibice liczą z pewnością na to, że podobnie jak w Tokio, znów zdobędzie medal.
Marcin Krukowski odpadł z rywalizacji rzutu oszczepem
Krukowski w tym roku wracał do dobrej formy. Niestety, nie udało mu się jednak rzucić podczas igrzysk w Paryżu na tyle dobrze, by uzyskać minimum kwalifikacyjne. Pokazuje to jednak rozwój dyscypliny, bo po raz pierwszy zdarzyło się, żeby rezultat 82.34 nie dawał awansu.
"Do Tokio jechałem z 2. wynikiem, ale tam rzucaliśmy "na ceracie". Niewiele tu zabrakło, dałem z siebie 100%. Widzimy się za 4 lata. Mój rekord życiowy pokazuje na co mnie stać, trzeba do tego wrócić. Będę parł do przodu, poddanie się nie wchodzi w grę" - komentował swój występ oszczepnik.
Krukowski odpadł, a teraz to. Kolejna wpadka organizatorów
Organizatorzy igrzysk nie mogą być na pewno dumni z przygotowanych biogramów zawodników. W sieci najpierw furorę zrobiły zdjęcia, na którym sportowcy wyglądali jak przestępcy, a potem takie, których przerobienie sprawiało, że wycinano np. kawałki włosów.
W przypadku Krukowskiego sprawa jest jednak jeszcze bardziej kuriozalna. W biogramie 32-letniego zawodnika nie pojawiła się jego twarz, a... oblicze jego trenera. Wiele osób przeglądających profile sportowców mogło się zdziwić, że obrazek w ogóle nie pasuje do wpisanego w rubrykę wieku.
"Nie wiem czemu nie zmienili tego. Podobno szef misji, Tomasz Majewski, interweniował w tej sprawie już dwa tygodnie temu" - przekazał Krukowski w rozmowie z Interią.














