Nasza sztafeta, której do medalu zabrakło nieco ponad dwóch sekund po zakończeniu rywalizacji dyskutowała z sędzią. Redakcja "TVP Sport" zapytała o szczegóły Karola Zalewskiego. Polska sztafeta mieszana 4x400 metrów bez medalu - Chcieliśmy złożyć protest, bo do pierwszego "call roomu" (bramki zawodniczej - przyp.red.) sztafeta Dominkany w ogóle się nie pojawiła i sędziowie powiedzieli, że są zdyskwalifikowani. W momencie, gdy do wyjścia na stadion zostało 30 sekund Dominikańczycy się pojawili i pobiegli. Sędziowie przekazali, że dostali za to żółtą kartkę - zdradził dodając, że ostatecznie protestu nie będzie. Justyna Święty-Ersetic, która biegła na drugiej zmianie stwierdziła, że drużyna "zrobiła tyle, ile mogła". - Jest czwarte miejsce, dość pechowe, ale przed nami inne biegi, tam się odkujemy - zadeklarowała. - Należy się cieszyć z tego, co mamy. Każdy z nas miał kilka przeszkód, ale pokazaliśmy, że tworzymy zgrany team. Jeszcze kilka lat przed nami - dodała. Kajetan Duszyński, podsumowując występ wyznał, że dwa, tak mocne biegi w ciągu jednego dnia to prawdziwe wyzwanie, które jednak "trzeba wziąć na klatę". Bieg naszej sztafety "zamykała" Natalia Kaczmarek. 24-latka przyznała, że Justyna Święty-Ersetic udzieliła jej pewnych rad, dotyczących czwartej zmiany. - Myślę, że sobie poradziłam. Rano za zadanie miałam odpocząć (Kaczmarek nie biegła w eliminacjach - przyp.red.) i zostawić siły na ostatnią zmianę. Niestety, do czołowej trójki zabrakło. Czas jest jednak lepszy względem eliminacji, więc chyba wszyscy się poprawili - oceniła "na gorąco". - Wydaje mi się, że jestem w formie. Mam nadzieję, że będę mogła to pokazać w biegach indywidualnych i sztafecie damskiej - zapowiedziała.