- O tym, że się rozstaliśmy, dowiedziałem się z mediów. Jestem zaskoczony, bo... nic się nie zdarzyło - stwierdził Hatala. - Ale trudno, żebym się dopraszał o spotkanie i wyjaśnienie. Alek jest talentem jeszcze niewykorzystanym. A Polacy to taki naród, że podskakują i będą podskakiwać - podkreślił trener. Po rozstaniu ze szkoleniowcem Waleriańczyk, który ma już na koncie wysokość 236 cm, obniżył loty. W zawodach w Kutnie skoczył zaledwie 208 cm. - Ale skakanie na poziomie 230 jest bardzo realne, tylko trzeba wreszcie wziąć się do pracy. Dotąd wciąż zdarzało mi się coś niezaplanowanego, za co winę ponoszę niestety ja. Nie zamierzam trenować sam. Są już poczynione pewne ustalenia co do przyszłej współpracy szkoleniowej. Ale powrotu do poprzedniego układu nie ma - wyjaśnił Waleriańczyk.