Ciężko sobie wyobrazić polską drużynę bez Justyny Święty-Ersetic, która przez lata była przecież podporą i tą kończącą występy w polskiej sztafecie. Aż na światowy szczyt wspięła się Natalia Kaczmarek, a przecież jej starsza koleżanka z reprezentacji nigdy na nim nie była. Ona brylowała co najwyżej w Europie, pokazała to zresztą w mistrzostwach kontynentu w Berlinie w 2018 roku, gdy najpierw zdobyła, po kapitalnym finiszu złoto indywidualnie, a chwilę później dorzuciła też w sztafecie. W światowych zmaganiach prym zawsze wiodły jednak zawodniczki z innych kontynentów. Justyna Święty-Ersetic w eliminacjach 400 metrów. Awans Polki do półfinału byłby sensacją W Paryżu Justyna też miała nie startować indywidualnie, nie wypełniła minimum, ale po relokacjach - znalazła się w stawce 47 zawodniczek, które dziś miały ruszyć w eliminacjach. Dla Biało-Czerwonych ta akurat konkurencja może, po niepowodzeniach młociarzy, by tą jedyną medalową, oczywiście z uwagi na Natalię Kaczmarek. Zanim jednak wicemistrzyni świata pojawiła się na starcie, w czwartym biegu, w drugim pobiegła jej starsza koleżanka ze sztafety. Z każdego biegu do półfinałów awansowały bezpośrednio trzy zawodniczki, resztę czekały we wtorek repasaże. Już po losowaniu składów było jasne, że i na to musi się szykować podopieczna trenera Aleksandra Matusińskiego. Faworytką była oczywiście Jamajka Nickisha Pryce, która w niedawnej Diamentowej Lidze w Londynie przebiegła jedno okrążenie w 48.57 s, to najlepszy czas w tym roku. Nie dała jej rady nawet Natalia Kaczmarek, mimo rekordu Polski. A były też: młoda Norweżka Henriette Jaeger i Brytyjka Liavai Nielsen, obie też z lipcowymi życiówkami poniżej 50 sekund. I to właściwie powinno wystarczyć za cały komentarz - najlepszy czas Polki w tym roku to 51.46 s. Żadnej sensacji nie było, Pryce pobiegła "na luzie", faworytki awansowały w komplecie. Polka zaś znakomicie wyglądała przez 300 metrów, ale wytrzymała też ostatnią prostą. Była niedaleko za najlepszą trójką, czwarta - z najlepszym w sezonie czasem 50.95 s. I to są znakomite informacje przed piątkowymi eliminacjami sztafet, w których, zapewne, pod nieobecność przygotowującej się do indywidualnego finału Kaczmarek, powinna być liderką drużyny. Pryce uzyskała czas 50.02 s, Nielsen 50.36, a Jaeger - 50.39 s. - Wiedziałam, że jestem przygotowana na "season besta", ale liczyłam na trochę więcej. Jestem świetnie przygotowana - mówiła przed kamerą Eurosportu.