Maj to miesiąc, w którym lekkoatleci dopiero rozpoczynają rywalizację, często będąc jeszcze w ciężkim treningu. W tym roku to ważny miesiąc dla tych, którzy jeszcze nie mają olimpijskiego minimum lub walczą o znalezienie się jak najwyżej w rankingu. Im wcześniej zapewnią sobie występ w letnich igrzyskach w Tokio, tym spokojniej będą mogli podejść do przygotowań. Wielu zawodników nie decyduje się jednak jeszcze w maju w ogóle na start, dlatego też nie wszyscy Polacy chcieli lecieć do Gateshead, mimo że mieli takie zaproszenie. Kamila Lićwinko wśród mocnej konkurencji Bardzo dobrze obsadzony jest konkurs skoku wzwyż kobiet. Na starcie stanie m.in. brązowa medalistka MŚ 2017 Lićwinko, która sezon zaczęła w zeszły weekend w Warszawie, a wynik 1,94 m jest obiecujący. Tym bardziej, że zimą w hali Polce nie wyszło. Jej rywalkami będą znakomite Ukrainki, medalistki ostatnich MŚ Julia Lewczenko i Jarosława Machuczich, a także startująca pod neutralną flagą Rosjanka, trzykrotna mistrzyni świata Maria Lasickiene. Piotr Lisek: Dużo uśmiechu i mocnej pracy W niedzielę dojdzie też do pierwszego w tym sezonie pojedynku trzech najlepszych tyczkarzy ostatniego sezonu - rekordzisty globu Szweda Armanda Duplantisa, Amerykanina Sama Kendricksa i Piotra Liska. Wielu ekspertów mówi, że to właśnie ta trójka podzieli między sobą olimpijskie medale w Tokio. Zresztą właśnie męska tyczka wzbudza od kilku sezonów największe emocje, bo niemal każdy konkurs, w którym występuje jeden z tych trzech zawodników, kończy się atakiem wysokości sześciu metrów lub wyżej. Lisek w ostatnim sezonie miał problemy zdrowotne - zarówno latem, jak i zimą. Mimo wszystko zdobył brązowy medal halowych mistrzostw Europy w Toruniu. Teraz wydaje się, że najtrudniejsze chwile ma za sobą. Ostatnie tygodnie spędził na zgrupowaniu w tureckim Belek. "Kończymy zgrupowanie mocnym akcentem siłowym. Dużo uśmiechu, mocnej pracy... ale jeśli praca sprawia ci tyle przyjemności, to nie jesteś w niej ani jednego dnia. Tak słyszałem i się pod tym podpisuję dwiema łapami" - napisał na Instagramie i umieścił filmik, na którym na jednej ręce podnosi mistrzynię Europy w biegu na 400 m Justynę Święty-Ersetic. Marcin Krukowski przeciw mistrzom W Gateshead ma wystąpić też najlepszy od lat polski oszczepnik Marcin Krukowski. Rekordzista kraju będzie miał za rywali m.in. dwukrotnego medalistę olimpijskiego Keshorna Walcotta z Trynidadu i Tobago oraz mistrza świata Andersona Petersa z Grenady. W Anglii na starcie ma stanąć 10 mistrzów olimpijskich lub świata. W sumie zaplanowanych jest 14 mityngów Diamentowej Ligi. Cykl zakończyć się ma dwudniową rywalizacją w Zurychu (8-9 września). Przed igrzyskami w Tokio lekkoatleci rywalizować będą siedem razy. Po Gateshead pojadą do Dauhy. Zwycięzca finałowych zawodów dostanie czek w wysokości 30 tys. dolarów oraz tzw. dziką kartę na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Eugene.