Wcześniej udział w imprezie, będącej ostatnim akcentem tegorocznego sezonu lekkoatletycznego, zapewnili sobie mistrzowie Europy z Barcelony - w biegu na 800 m Marcin Lewandowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz) i rzucie dyskiem Piotr Małachowski (WKS Śląsk Wrocław). Majewski (AZS AWF Warszawa), choć w stolicy Katalonii wywalczył srebrny medal, stracił miejsce w składzie na rzecz Chorwata Nedżada Mulabegovicia (szósty w ME). Jednak niedawno gospodarze, którym przysługują trzy tzw. dzikie karty, wycofali swojego zawodnika. Tym samym zwolniło się miejsce dla mistrza olimpijskiego pekińskich igrzysk, który do Splitu przyjedzie prosto z Zagrzebia (startuje tam 1 września). Będzie więc reprezentował Europę razem z mistrzem kontynentu, Białorusinem Andriejem Michniewiczem. Z kolei Demczyszak (WKS Śląsk Wrocław), choć w Barcelonie był ósmy na 1500 m, otrzymał zaproszenie od European Athletics. W Splicie wystartuje jednak na dystansie 3000 m, obok Francuza Noureddine'a Smaila i Włocha Daniele Meucciego. IAAF gruntownie zreformowało dotychczasową rywalizację. O trofeum kontynentalne walczyć będą cztery drużyny: Ameryka (połączone zespoły Ameryki Północnej, Południowej i Środkowej), Afryka, Azja wspólnie z Ocenią oraz Europa. Każda z tych ekip wystawi po dwóch reprezentantów, z wyjątkiem biegów na 1500, 3000, 5000 i 3000 m z przeszkodami, do których można zgłosić po trzech zawodników, ale punktuje tylko dwóch. Drużyny wyłoniono według różnych zasad. Jeśli chodzi o Europę, to podstawą były wyniki mistrzostw w Barcelonie; złoty i srebrny medalista w każdej konkurencji, z tym jednak wyjątkiem, że obaj nie mogą być z tego samego kraju. Inna ważna zmiana w przepisach dotyczy klasyfikacji końcowej - liczona będzie wspólnie dla kobiet i mężczyzn. Wysokie są nagrody pieniężne wypłacane przez IAAF. W konkurencjach indywidualnych 30 000 dolarów za pierwsze miejsce i następnie 15 000, 10 000, 7000, 5000, 3000, 2000 oraz tysiąc za ósme.