Dodał, że "odchylenie" od prognozy jest niewielkie. Kilka tygodni temu termin porodu lekarze wyznaczyli na 11 listopada. "Dziś mamy trzynastego i do tej liczby ani ja, ani Kasia nie przywiązywaliśmy wcześniej wagi. Dla nas jest jedną z liczb. Cóż mogę więcej powiedzieć w takiej chwili? Cieszę się, trzymałem płaczącego Henryka Józefa na rękach. Duże dziecko i... duży stres" - zaznaczył w środę Małachowski. Wspomniał, że przygotowania do narodzin trwały od dawna. Od kilku tygodni pokój dla dziecka był gotowy. "Dopiero jak skręciłem łóżeczko, dotarło do mnie, że to dzieje się naprawdę, że to nie jest sen, że za trzy tygodnie będę ojcem" - przyznał mistrz Europy z Barcelony (2010). Mieszkający w północnej części Warszawy dyskobol (w południowej, na Ursynowie mieszka jego serdeczny przyjaciel, mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski, który ojcem został w kwietniu 2012 roku) deklarował, że zamierza syna sam kąpać i ubierać. "Chcę pomagać przy wszystkim. Chcę aktywnie uczestniczyć w jego wychowaniu. Chodziłem do szkoły rodzenia, wiem jak ubrać, wykąpać dziecko, ale w praktyce pewnie będzie gorzej. Będę próbował i w końcu się uda" - powiedział kolejny ojciec w gronie znanych lekkoatletów.