Piotr Lisek pewnie wygrał halowe mistrzostwa Polski w Toruniu, pokonując w rywalizacji tyczkarzy Pawła Wojciechowskiego i Michała Gawendę. Lisek po zaliczeniu wysokości 5.62 dającej mu złoto podjął trzy próby na wysokości 5.82, która jest minimum na zbliżające się Halowe Mistrzostwa Europy w Stambule. Lekkoatletyka. Piotr Lisek zażartował z dziennikarza Doświadczony zawodnik zepsuł każdą z prób, a w rozmowie z TVP Sport zaznaczył, że w niedzielę był blisko osiągnięcia wymarzonej wysokości. - Wierzyłem, że mogę tyle skoczyć. Trochę mentalnie się pogubiłem w ubiegłym roku, ale teraz wracam do siebie - przyznał. Jak dodał, wysokość 5.82 podczas mistrzostw Europy może dać miejsce na podium, ponieważ niewielu zawodników ze Starego Kontynentu w bieżącym sezonie radzi sobie z takim wyzwaniem. Wciąż nie wiadomo, czy Lisek pojawi się na mistrzostwach w Stambule. - Biję się z myślami. Nie obiecuję, że pojadę i nie obiecuję, że nie pojadę - mówił w rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim z TVP Sport. To właśnie na zakończenie tego wywiadu doszło do zabawnej sytuacji z udziałem tyczkarza. Sportowiec postanowił zrobić żart dziennikarzowi, udając, że "poleruje" łysinę Dzięciołowskiego. Ten nie zauważył, co robi tyczkarz i kontynuował mówienie do kamery. Aleksander Dzięciołowski udostępnił nagranie Dziennikarz TVP Sport po zakończeniu zawodów otrzymał fragment wywiadu z Liskiem i postanowił udostępnić go w mediach społecznościowych. "Może 6 m nie skoczył, ale forma jest" - zażartował, a na zamieszczony materiał zareagowała na Instagramie m.in. Justyna Święty-Ersetic, która skomentowała zachowanie Liska dodając kilka "roześmianych" emotikonek.