Rywalem Piotra Liska w klatce będzie blisko 50-letni Dariusz "Daro Lew" Kaźmierczuk. Nasz tyczkarz zakończył już sezon i teraz zamierza się dobrze bawić. Zresztą trochę na temat swojej przyszłości, która stała się rzeczywistością, powiedział dziennikarzom w czasie lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie. Lisek, który walczył o medal MŚ, ale ostatecznie zajął dziewiąte miejsce, przyznał wówczas, że musi znowu wprowadzić odrobinę szaleństwa do treningów, by się odmłodzić. To ma być jego sposób na powrót do wysokiego skakania. Robert Karaś rzucił wyzwanie Marcinowi Lewandowskiemu. Błyskawiczna odpowiedź. "Mówisz masz" Piotr Lisek w FAME MMA. Głos zabrał wiceprezes PZLA I jak widać, swój plan wdraża, co oczywiście - jak powiedział Lisek w rozmowie z Interia Sport - nie zachwyciło działaczy Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Ci jednak nie rzucali kłód pod nogi naszemu reprezentantowi. - Nikomu nie możemy zawłaszczać życia. Poza tym Piotrek to jest dorosły człowiek. Podjął taką decyzję i tyle. Jeśli tylko nie jest w procesie treningowym, a właśnie ma czas wolny, to się to nie włączamy - dodał. Występ w FAME MMA Friday Arena to nie jest jedyna aktywność Liska poza lekkoatletyką. Nasz tyczkarz weźmie udział w pierwszym odcinku nowej edycji "Ninja Warrior Polska", który od 5 września będzie można obejrzeć w telewizji Polsat. Lisek z klasą po karze od UOKiK. Przyjął decyzję na klatę. "Wykonują potrzebną pracę"