Historię, w której przecinają się nazwiska polskich lekkoatletów Ewy Swobody i Sebastiana Urbaniaka, opinia publiczna poznała na początku 2023 roku. To wtedy portal mojakruszwica.pl ujawnił, że w sylwestrową noc doszło do fizycznego starcia biegającego 400 m ppł Sebastiana Urbaniaka z halowym mistrzem świata z 2018 roku na tym dystansie, Jakubem Krzewiną. W tle znalazła się, przynajmniej według zeznań Urbaniaka, Ewa Swoboda, którą miał zobaczyć w oknie jednego z mieszkań, a do której - jak przyznał - ma słabość. Z kolei według informacji jej partnera, Krzysztofa Kiljana, nie było jej wtedy w Kruszwicy. Swoboda reaguje, Urbaniak wyniesiony. Do akcji wkracza Piotr Lisek Burzliwa sprawa miała swój ciąg dalszy, strony przedstawiały swoją wersję zdarzeń, o czym na bieżąco informował nasz portal. Spore reperkusje finalnie spotkały Urbaniaka, który od mistrzostw Polski w Gorzowie ma status zawodnika zawieszonego przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. Nowy rozdział napisał się przy okazji halowych mistrzostw Polski, które w ten weekend odbyły się w Toruniu. W tej samej hali, gdzie dwa tygodnie wcześniej lekkoatleci rywalizowali przy okazji prestiżowego mityngu Copernicus Cup. Ewa Swoboda, jak wynika z relacji TVP Sport, wypatrzyła siedzącego na trybunach Urbaniaka. Ten nie zamierzał opuścić widowni i wówczas doszło do gorszących scen, które zostały zarejestrowane na wideo, a nagranie w mediach społecznościowych opublikował profil WP SportoweFakty. Na nagraniu widać moment, gdy Urbaniak jest wyprowadzany z widowni, a po chwili próbuje się oswobodzić. Wtedy potrzebne są dodatkowe posiłki i dopiero kolejnych dwóch porządkowych, a łącznie czterech, jest w stanie zapanować nad 22-latkiem i, za ręce oraz nogi, wynoszą go poza obręb trybun, na końcu znikając za drzwiami. Wydarzenia, do których doszło chwilę przed finałem biegu na 60 m, a zakończonym zwycięstwem naszej największej gwiazdy sprintu, skomentowała sama Swoboda. - To trudna sytuacja. Liczę, że zdjęcia obiegną internet. Nie widziałam tego z bliska. I dobrze. Z trybun go wyprowadzono. Sprawa jest już u prawnika. Czekam, jak to się rozwiąże. Nie chcę kontynuować tego tematu. Szkoda poświęcać mu uwagę. Jestem osobą publiczną. Zdaję sobie sprawę z tego, że takie sytuacje mogą mieć miejsce. Rozróżniam jednak fanów od osób pop***. Złapałam dystans. Nie załamuję się. Mam to gdzieś. Nie chcę zdradzać wszystkiego - zacytował zawodniczkę TVP Sport. Lisek do Swobody: Jak będzie potrzeba, to będziemy robić za bodyguardów Temat wracał jak bumerang i pojawił się przed kamerą telewizji, która transmitowała zawody, gdy do wywiadu po niedzielnym konkursie skoku o tyczce stanął nasz as tej dyscypliny, Piotr Lisek. Mierzący 194 cm wzrostu 31-latek, zbudowany jak gladiator, w pewnej chwili usłyszał następujące stwierdzenie z ust dziennikarza. "Mówisz, że fizycznie jesteś gotowy. Słuchając ciebie mam wrażenie, że psychicznie też jesteś gotowy". Wtedy Lisek nawiązał do wydarzeń, które nie były chlubą krajowego czempionatu.