Jakub Szymański tej zimy szaleje w hali. Młody Polak dwa razy w tym sezonie bił rekord Polski, doprowadzając go do wyniku 7,39 sek. Przez moment był nawet liderem światowych tabel. Nasz płotkarz wygrywał do tej pory wszystkie biegi. Także te eliminacyjne. W Lievin przegrał jednak z Francuzem Wilhelmem Belocianem - 7,50 sek. Polak wolno wyszedł z bloków i był drugi z czasem 7,58 sek., ale awansował jednak do finałowej rywalizacji. Kosmiczny rekord świata Ingebrigtsena. Polak biegł 70 m z tyłu, pobił rekord kraju Jakub Szymański został już na starcie. Grant Holloway nadal niepokonany na świecie W eliminacjach przepadł Damian Czykier, który w biegu z udziałem Szymańskiego był szósty, uzyskując czas 7,70 sek. W finale doszło do rywalizacji Szymańskiego z samym Grantem Hollowayem. Amerykanin jest niepokonany w hali. Wygrał w niej wszystkie dotychczasowe biegi w karierze. To rekordzista świata i dwukrotny halowy mistrz świata. Polak miał najgorszą reakcję startową w całej stawce. Do mety dobiegł na piątej pozycji - 7,55 sek. Najszybszy był Holloway, który wynikiem 7,36 sek. poprawił o 0,02 sek. najlepszy w tym roku wynik na świecie. Drugi był Belocian - 7,46 sek., a trzeci Hiszpan Enrique Llopis - 7,53 sek. - Chcę doznać tego zaszczytu, że właśnie ja pokonam Hollowaya. Na to pracuję i chcę, by moje nazwisko wybrzmiało jako osoba, która z nim wygrała - mówił niedawno Szymański. Polak będzie musiał jeszcze poczekać. Dla niego to była siódma porażka z Hollowayem w siódmym biegu.