Konkurs pchnięcia kulą mężczyzn był jedną z konkurencji, w której ze startem Polaków wiązaliśmy spore nadzieje. Trzeci w kwalifikacjach Konrad Bukowiecki i czwarty Michał Haratyk mieli spore apetyty, by w finale powalczyć o medale i powiększyć nasz dorobek na mistrzostwach w Monachium. Monachium 2022: Problemy techniczne Bukowieckiego "Biało-Czerwoni" mieli jednak kilku bardzo mocnych rywali z Czechem Tomasem Stankiem i przede wszystkim najlepszym w kwalifikacjach Serbem Arminem Sinanceviciem. Sporo mówiło się też o Włochu Nicku Ponzio, którego stać na pchnięcia znacznie powyżej 21 metrów. I faktycznie, po trzech pierwszych próbach to Sinancević znajdował się na prowadzeniu z wynikiem 21,24. Polacy wypadali blado. Bukowiecki w pierwszej kolejce zaliczył 20,56, ale potem zaliczył dwie słabe próby i nie potrafił przekroczyć nawet 20 metrów, a Haratyk po 20,39 w pierwszej próbie spalił dwie kolejne. Obaj nasi zawodnicy awansowali do wąskiego finału, ale medale były dość daleko. Czytaj także: Pewny awans Igi Baumgart-Witan W czwartej kolejce Haratyk w końcu nieco się poprawił i pchnął 20,85. Bukowiecki niestety nadal nie mógł poradzić sobie z techniką pchnięcia i kula praktycznie wypadała mu z rąk. Rozkręcał się tymczasem Chorwat Filip Mihaljević, który w czwartej próbie osiągnął 21,53 i wyszedł na dość zdecydowane prowadzenie. ME: Zacięta walka o złoto, Polacy bez medalu Piąta próba w wykonaniu Bukowieckiego ponownie była daleka od technicznego ideału, ale mimo to Polakowi udało się pchnąć 20,74, co było jego najlepszym wynikiem w całym konkursie. W ostatniej serii jednak kula znów wypadła mu z ręki i nie zdołał poprawić swojego wyniku, kończąc zmagania na szóstej pozycji. W szóstej kolejce Haratyk pchnął 20,90 ale nie pozwoliło mu to włączenie się do walki o medale i nasz doświadczony kulomiot zajął piątą lokatę. Brązowy medal wywalczył Tomas Stanek. Czech w swojej najlepszej próbie uzyskał 21,26. Armin Sinancević w ostatniej próbie próbował zaatakować Mihajlevicia, ale trochę mu zabrakło i zakończył konkurs z wynikiem 21,39 z piątej kolejki i srebrnym medalem. Mistrzem Europy został zatem Chorwat, który w ostatnim pchnięciu, już bez presji, uzyskał swój najlepszy wynik w tym sezonie 21,88, zdobywając złoty medal w Monachium. W rywalizacji kobiet kwalifikacji nie przeszły Paulina Guba i Klaudia Kardasz, co było sporym rozczarowaniem. Rywalizacja o medale toczyła się więc bez "Biało-Czerwonych". W Monachium najlepiej poradziła sobie Holenderka Jessica Schilder, która w drugiej kolejce pchnęła 20,24 co jest najlepszym wynikiem w tym roku w Europie. Srebrny medal zdobyła Aurol Dongmo z rekordem Portugalii 19,84, natomiast na najniższym stopniu podium stanęła kolejne z reprezentantek Holandii Jorinde Van Klinken.