Pia Skrzyszowska sezon rozpoczęła z wysokiego C. Już w pierwszym starcie w Dosze uzyskała znakomity czas 12,53 sek. To wynik o zaledwie 0,02 sek. gorszy od jej rekordu życiowego. Teraz w Ostrawie w mityngu Zlata Tretra (Złote Kolce) biegała nie tak szybko, ale bardzo równo. Najpierw w biegu eliminacyjnym uzyskała 12,72 sek., wyprzedzając o 0,11 sek. Ditaji Kambundji. W finale to jednak Szwajcarka była lepsza o 0,03 sek. Czas Skrzyszowskiej to 12,71 sek. Ewa Swoboda jak wielka gwiazda. Niesamowite obrazki, skradła serca kibiców Pia Skrzyszowska odgraża się rywalce Rywalizacja toczyła się jednak nie najlepszych warunkach. W Ostrawie pojawiały się w tym czasie mocne podmuchy wiatru. - W pierwszym starcie sezonu miałam idealne warunki, a teraz były burza, deszcz i wiatr. Nawet w środku dystansu poczułyśmy mocny powiew, który omal nas nie zdmuchnął. Rozgrzewka też była w deszczu. Dobra, nie narzekam. Lubię to. To jest dla mnie nowe doświadczenie. Trzeba się odnaleźć w każdych warunkach, bo przecież na takie można też trafić w olimpijskim finale. Na pewno w Ostrawie miałam dwa równe i bardzo dobre biegi - mówiła Skrzyszowska w rozmowie z Interia Sport. Zapytana o to, czy w Rzymie będziemy świadkami wielkiego rewanżu na Kambundji, odparła: Nie ma co ukrywać, że medalistka halowych mistrzostw świata w biegu na 60 m ppł. i aktualna mistrzyni Europy, będzie jedną z naszych kandydatek do medalu w Rzymie, a może nawet niespodzianki w igrzyskach, bo jej pierwszy start w sezonie, w którym uzyskała 12,53 sek. zwiastuje bardzo szybkie bieganie tego lata. - I dzięki temu dobremu początkowi sezonu, jestem teraz spokojna. Mam też w tym sezonie inną taktykę. Mam w planach mniej startów. Może to i lepiej, bo potrzebuję trochę nerwów. W Ostrawie brakowało mi stresu na starcie. W Dosze czułam go, bo to był pierwszy występ w sezonie. W Czechach niestety zabrakło mi tego czegoś, co by mnie zmotywowało. O mistrzowskie imprezy się jednak nie martwię, bo one same już są dla mnie dodatkowym bodźcem - powiedziała. Po raz pierwszy będzie broniła tytułu. Ważna zapowiedź przed ME 23-latka nie będzie jednak w Rzymie potrzebowała dodatkowej adrenaliny. Już sam numer startowy, na którym będzie oznaczona jako zawodniczka, która broni tytułu, da jej kopa motywacyjnego. W historii tylko dwóm zawodniczkom udało się obronić tytuł mistrzyni Europy w biegu na 100 m ppł. Były to Niemka Karin Balzer (1969 i 1971 rok) oraz Bułgarka Swietła Dimitrowa (1994 i 1998, kiedy ME odbywały się w cyklu czteroletnim). Nasza płotkarka przekazała też ważną wiadomość: - Bardzo prawdopodobne, że w mistrzostwach Europy zobaczycie mnie też w sztafecie. Umożliwia to program zawodów w przeciwieństwie do tego, co będzie w igrzyskach w Paryżu. I tam raczej w sztafecie się nie pojawię. Przed dwoma laty w Monachium Skrzyszowska w ostatniej chwili wskoczyła do składu sztafety 4x100 m, która sięgnęła po srebrny medal. Z Ostrawy - Tomasz Kalemba, Interia Sport