Pia Skrzyszowska zapowiada wielki rewanż. Przekazała też ważną wiadomość
Pia Skrzyszowska niebawem będzie broniła w Rzymie tytułu mistrzyni Europy w biegu na 100 metrów przez płotki (6-12 czerwca). Polka na początku sezonu prezentuje wysoką formę. Obecnie jest trzecia na europejskich listach (12,53 sek.). Liderką jest Szwajcarka Ditaji Kambundji (12,49 sek.), z którą 23-latka przegrała już dwukrotnie w tym sezonie. Ostatnio na mityngu w Ostrawie. W stolicy Włoch Polka zapowiada rewanż.

Pia Skrzyszowska sezon rozpoczęła z wysokiego C. Już w pierwszym starcie w Dosze uzyskała znakomity czas 12,53 sek. To wynik o zaledwie 0,02 sek. gorszy od jej rekordu życiowego.
Teraz w Ostrawie w mityngu Zlata Tretra (Złote Kolce) biegała nie tak szybko, ale bardzo równo. Najpierw w biegu eliminacyjnym uzyskała 12,72 sek., wyprzedzając o 0,11 sek. Ditaji Kambundji. W finale to jednak Szwajcarka była lepsza o 0,03 sek. Czas Skrzyszowskiej to 12,71 sek.
Pia Skrzyszowska odgraża się rywalce
Rywalizacja toczyła się jednak nie najlepszych warunkach. W Ostrawie pojawiały się w tym czasie mocne podmuchy wiatru.
- W pierwszym starcie sezonu miałam idealne warunki, a teraz były burza, deszcz i wiatr. Nawet w środku dystansu poczułyśmy mocny powiew, który omal nas nie zdmuchnął. Rozgrzewka też była w deszczu. Dobra, nie narzekam. Lubię to. To jest dla mnie nowe doświadczenie. Trzeba się odnaleźć w każdych warunkach, bo przecież na takie można też trafić w olimpijskim finale. Na pewno w Ostrawie miałam dwa równe i bardzo dobre biegi - mówiła Skrzyszowska w rozmowie z Interia Sport.
Zapytana o to, czy w Rzymie będziemy świadkami wielkiego rewanżu na Kambundji, odparła:
Zdecydowanie tak. Mam nadzieję, ze tym razem to ja będę lepsza. Mamy naprawdę świetną konkurencję w Europie. Już kilka dziewczyn biega na poziomie 12,50 sek. Sama jestem ciekawa tego, co wyjdzie w Rzymie.
Nie ma co ukrywać, że medalistka halowych mistrzostw świata w biegu na 60 m ppł. i aktualna mistrzyni Europy, będzie jedną z naszych kandydatek do medalu w Rzymie, a może nawet niespodzianki w igrzyskach, bo jej pierwszy start w sezonie, w którym uzyskała 12,53 sek. zwiastuje bardzo szybkie bieganie tego lata.
- I dzięki temu dobremu początkowi sezonu, jestem teraz spokojna. Mam też w tym sezonie inną taktykę. Mam w planach mniej startów. Może to i lepiej, bo potrzebuję trochę nerwów. W Ostrawie brakowało mi stresu na starcie. W Dosze czułam go, bo to był pierwszy występ w sezonie. W Czechach niestety zabrakło mi tego czegoś, co by mnie zmotywowało. O mistrzowskie imprezy się jednak nie martwię, bo one same już są dla mnie dodatkowym bodźcem - powiedziała.
Po raz pierwszy będzie broniła tytułu. Ważna zapowiedź przed ME
23-latka nie będzie jednak w Rzymie potrzebowała dodatkowej adrenaliny. Już sam numer startowy, na którym będzie oznaczona jako zawodniczka, która broni tytułu, da jej kopa motywacyjnego.
Nigdy nie broniłam tytułu, więc emocje na pewno będę. Tym bardziej się cieszę, że przed mistrzostwami Europy nie jestem liderką europejskich list. Nie będę miała zatem takiej presji, jaką nakładacie wy, dziennikarze, na nas. Wiem, jakie uczucie towarzyszyło mi dwa lata temu, kiedy zostawałam mistrzynią Europy. Chciałabym to powtórzyć. To są jednak mistrzostwa, a każdy bieg rządzi się swoimi prawami
W historii tylko dwóm zawodniczkom udało się obronić tytuł mistrzyni Europy w biegu na 100 m ppł. Były to Niemka Karin Balzer (1969 i 1971 rok) oraz Bułgarka Swietła Dimitrowa (1994 i 1998, kiedy ME odbywały się w cyklu czteroletnim).
Nasza płotkarka przekazała też ważną wiadomość: - Bardzo prawdopodobne, że w mistrzostwach Europy zobaczycie mnie też w sztafecie. Umożliwia to program zawodów w przeciwieństwie do tego, co będzie w igrzyskach w Paryżu. I tam raczej w sztafecie się nie pojawię.
Przed dwoma laty w Monachium Skrzyszowska w ostatniej chwili wskoczyła do składu sztafety 4x100 m, która sięgnęła po srebrny medal.
Z Ostrawy - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:













