Na medal w biegu kobiet przez płotki czekaliśmy cztery dekady. Pia Skrzyszowska wywalczyła od razu złoty krążek i nie ukrywała bezmiaru swojego szczęścia. Choć do mikrofonu reportera TVP Sport mogła podejść dopiero po biegu sztafetowym. - Czułam się super - mówiła o indywidualnym starcie. - Półfinałowy bieg był bezpieczny, więc wiedziałam, że w finale musi być więcej waleczności. Ruszyłam jak z procy, czułam że "idę", chciałam to utrzymać do końca. I udało się - wygrałam! W półfinale Skrzyszowska uzyskała czas 12.66. W decydującym biegu pognała jeszcze szybciej, notując 12.53. Tego dnia była absolutnie poza zasięgiem rywalek. Pia Skrzyszowska: Dziwię się, że dziewczyny mi zaufały - Konkurencja była bardzo mocna, ale podium ułożyło się trochę inaczej, niż myślałam. Wygrałam pierwsze seniorskie zawody. Fenomenalnie! I potem poniosło nas w sztafecie. Dziwię się trochę, że dziewczyny mi zaufały, bo ostatni raz pałeczkę trzymałam jeszcze w Tokio. W biegu sztafetowym Skrzyszowska pobiegła jako pierwsza. O starcie w tej konkurencji oficjalnie dowiedziała się dopiero w niedzielę. Wraz z Anną Kiełbasińską, Mariką Popowicz-Drapałą i Ewą Swobodą wywalczyła tytuł wicemistrzyń Europy, ulegając tylko Niemkom. Złoto Skrzyszowskiej było dla Polski trzecim medalem z najcenniejszego kruszcu podczas zakończonych dzisiaj mistrzostw Europy w Monachium. "Biało-Czerwoni" sięgnęli w sumie po 14 krążków (3-6-5). ZOBACZ TAKŻE: