Fajdek miał z 10 przedstawionych mu wydarzeń wybrać jedno, które jest dla niego najważniejsze. Lekkoatleta zamiast tego postawił na dwa zupełnie inne. "Jedną pozytywną i jedną negatywną. Pozytywnym wydarzeniem roku w polskim sporcie był awans Adriana Meronka do cyklu PGA Tour. To jest wyżej nawet niż sukcesy Igi Świątek" - nie miał wątpliwości młociarz, cytowany przez sport.pl. Zawodnik jest pod wielkim wrażeniem wyczynu Meronka, ale znalazł też inne wydarzenie, już zdecydowanie mniej przyjemne, o którym musiał wpspomnieć. "Tak, pół świata gra w golfa! To jest fenomen, że Polak dostał się do PGA! Wielka rzecz, zdecydowanie! Ale uważam, że jeszcze większym wydarzeniem roku w naszym sporcie był wpie***l, jaki piłkarze dostali od Mołdawii" - stwierdził Fajdek. To jednak nie koniec, ponieważ lekkoatleta odniósł się także do nominowanych w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". "Nie ma części kajakarek, nie ma Oli Mirosław, a jest kapitan kadry hokeja za to, że oni awansowali na mistrzostwa świata. Żenada. No naprawdę, co to jest? Nie ma też najlepszego siatkarza na świecie, Łukasza Kaczmarka" - mówił Fajdek. I po raz kolejny uderzył w kapitana reprezentacji Polski. Paweł Fajdek: Co wśród nominowanych robi Lewandowski? "I jeszcze jedno - co wśród nominowanych robi Robert Lewandowski? Przecież z reprezentacją przegrał wszystko. Naprawdę nie rozumiem, co on robi na liście. Lepiej byłoby dać chłopu odpocząć niż skazywać go na uśmiechanie się i tłumaczenie. Z tym plebiscytem jest po prostu tak, że jego twórcy uważają, że popularny Lewandowski musi być. Żenujące, serio!" - uzasadniał swoje zdanie pięciokrotny mistrz świata w rzucie młotem. To nie pierwszy raz, kiedy Fajdek krytycznie odnosi się do "Lewego". W 2022 roku, kiedy napastnik wyprzedził mistrzów olimpijskich w rzucie młotem z Tokio - Anitę Włodarczyk i Wojciecha Nowickiego, jasno wyraził swoje zdanie. "Wstyd. Nie pozdrawiam..." - napisał lekkoatleta na portalu społecznościowym. W tym roku Fajdek, który latem 2022 w Eugene sięgnął po piąty z rzędu tytuł mistrza świata w rzucie młotem, sam znalazł się w dziesiątce 88. edycji plebiscytu "Przeglądu Sportowego", zajmując dziewiąte miejsce. - Im więcej tytułów, tym niżej spadam w tym plebiscycie, więc może przestanę wygrywać - skonstatował Fajdek na scenie. Teraz lekkoatleta będzie miał spokój, bo za ten rok nie został nominowany.