Paraolimpijczyk zamordował swoją ukochaną. Nie do wiary, czym się teraz zajmuje
Oscar Pistorius w styczniu opuścił więzienie po tym, jak trybunał Konstytucyjny Republiki Południowej Afryki podjął decyzję o zwolnieniu warunkowym po odbyciu połowy kary. Sześciokrotny mistrz paraolimpijski, który 11 lat temu z zimną krwią odebrał życie swojej partnerce Reevie Steenkamp, po wyjściu na wolność miał problemy ze znalezieniem pracy. Ostatecznie jednak udało mu się znaleźć zajęcie. I to nie byle jakie.

11 lat temu w mediach pojawiła się informacja, która wstrząsnęła światem sportu. W Walentynki doszło bowiem do ogromnej tragedii, w wyniku której życie straciła modelka Reeva Steenkamp. Według informacji, które przekazywali wówczas dziennikarze, o morderstwo kobiety podejrzany był Oscar Pistorius - niepełnosprawny lekkoatleta, który specjalizuje się w biegach na 100, 200 i 400 metrów. Utytułowany biegacz wkrótce potem przyznał się, że strzelił do swojej ukochanej, jednak miał wziąć ją za włamywacza.
Obudziłem się w nocy, chciałem zamknąć drzwi balkonowe. Reevy obok nie było. Myślałem, że jest w łazience, ale drzwi były zamknięte. Nie miałem założonych protez, poczułem zagrożenie. Założyłem protezy, sięgnąłem po broń i strzeliłem w kierunku łazienki. Pomyślałem, że włamywacz dostał się przez okno
Sędziowie jednak nie do końca uwierzyli w wersję wydarzeń Pistoriusa, który w pierwszym procesie został skazany na pięć lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci. Wyrok ten jednak uchylono, przy okazji zmieniając kwalifikację czynu na morderstwo i wydłużając karę do sześciu lat więzienia. Wówczas zareagowała jednak prokuratura, która podkreśliła, że kara ta jest zbyt łagodna. W 2017 roku Najwyższy Sąd Apelacyjny Republiki Południowej Afryki podjął ostateczną decyzję i skazał Pistoriusa na 13 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności.
Oscar Pistorius znalazł pracę. Paraolimpijczyk, który zamordował ukochaną, zajmuje się sprzątaniem kościoła
Co ciekawe, Trybunał Konstytucyjny Republiki Południowej Afryki nie tak dawno podjął decyzję o warunkowym zwolnieniu sześciokrotnego mistrza paraolimpijskiego po odbyciu połowy tej kary. Więzienie opuścił on 5 stycznia 2024 roku, co wywołało ogromne poruszenie wśród kibiców, dziennikarzy i ekspertów. Obecnie 37-latek do 2029 roku przebywał będzie na wolności w tzw. okresie próbnym. W tym czasie obowiązuje go zakaz udzielania wywiadów i jakichkolwiek kontaktów z mediami oraz zakaz spożywania alkoholu i innych środków odurzających.
Po tym, jak Oscar Pistorius przedwcześnie opuścił więzienie, miał on ogromne problemy ze znalezieniem sobie płatnego zajęcia. Ostatecznie udało mu się znaleźć pracę... w kościele. 37-latek zajmuje się tam sprzątaniem. Dziennikarze “New York Post" dotarli nawet do kobiety, która widziała go w świątyni. "Prawie go nie poznałam. Ma dłuższe włosy i brodę. Nie jest też tak szczupły, jak się spodziewałam. Nigdy byś nie wiedział, że był zawodowym sportowcem" - przyznała kobieta.











