Gdyby Ewa Swoboda miała się zmierzyć z Natalią Kaczmarek na dystansie 200 metrów, kibice mieliby nie lada frajdę, na rodzimą skalę pewnie godną porównania do zeszłorocznego starcia w Zurychu między Karstenem Warholmem i Armandem Duplantisem. Obie reprezentują już teraz jeden klub, Podlasie Białystok, obie są gwiazdami polskiej lekkoatletyki. Swoboda zdobyła wicemistrzostwo świata na 60 m w hali, później zaś srebro w mistrzostwach kontynentu na 100 metrów. Bukowiecka przywiozła z Rzymu złoto ME na dystansie jednego okrążenia, w Paryżu dołożyła brąz igrzysk olimpijskich. No i pobiła na tym dystansie legendarny rekord Polski Ireny Szewińskiej, a Swoboda jednak do historycznego rezultatu Ewy Kasprzyk wciąż się dobiera. Nie ma jednak co ukrywać, Natalia na dystansie 60 metrów nie miałaby większych szans w tej konfrontacji. Na inną w Łodzi nie ma jednak możliwości, w Atlas Arenie nie posiada 200-metrowej bieżni okrężnej. Niemniej gdy dwa tygodnie temu zapowiedziano występ Bukowieckiej w Łodzi, zrobił się duży szum wokół tej potyczki. Ostatecznie do niej nie dojdzie. Natalia Bukowiecka nie pobiegnie w Orlen Cup w Łodzi. Wielkie pojedynki czekają Ewę Swobodę i Pię Skrzyszowską Bukowiecka nie ukrywała jednak, że w tej części sezonu chce postawić na szybkość, stąd jej pierwsze starty w sezonie na 200 m (Luksemburg) i 300 m (Spała). We wtorek wystąpiła w mityngu World Athletics Indoor Tour - Gold Level w Ostrawie, nie skończył się dobrze. Na swoim koronnym dystansie 400 m doznała kontuzji, już po nieco ponad 100 metrach. Krótko po tych zawodach poinformowała, że poczuła ból w mięśniu dwugłowym, stąd jej nagła rezygnacja. I pierwszy raz w karierze nie dobiegła do mety. Start w Łodzi miał być takim przerywnikiem przed docelowymi zmaganiami na 400 m - zapewne w Orlen Copernicus Cup w Toruniu, mistrzostwach kraju w hali, także w Toruniu, a na końcu - w halowych mistrzostwach Europy w Apeoldoorn. Co będzie z tymi pozostałymi zawodami, tego jeszcze nie wiadomo - potwierdził te informacje Tomasz Spodenkiewicz, prowadzący profil Athletics News na platformie X. Zawodniczka podjęła decyzję o rezygnacji z występu w Orlen Cup, jej nazwiska nie ma na listach startowych. Nie oznacza to jednak, że mityng poważnie straci na sportowej jakości. Podopieczna Marka Rożeja zapewne i tak nie liczyłaby się w walce o zwycięstwo, ostatni raz biegała ten dystans na zawodach dziewięć lat temu (7.78 s). A na liście startowej jest wicemistrzyni Europy z hali Swoboda, brązowa medalistka z Glasgow Zaynab Dosso, ale także i doświadczona Szwajcarka Mujinga Kambundji, której 6.96 s sprzed trzech lat to szósty wynik w historii tej konkurencji. Z kolei w rywalizacji na 60 m przez płotki pań można spodziewać się boju Pii Skrzyszowskiej z Ditaji Kambundji, w skoku o tyczce Piotr Lisek powalczy z Emanuilem Karalisem, w zmaganiach płotkarzy Jakub Szymański być może pokusi się o kolejny rekord Polski i najlepszy czas na świecie w 2025 roku. A i jeszcze w skoku wzwyż widnieje nazwisko liderki światowych list Marii Żodzik, a swój pierwszy występ w hali planuje w tej konkurencji Adrianna Sułek-Schubert. Z kolei w pchnięciu kulą dojdzie do pojedynku Konrada Bukowieckiego z mistrzem Europy Leonardo Fabbrim, a swoje trzy grosze dorzucą pewnie: Amerykanin Roger Steen i Nigeryjczyk Chukwuebuka Enekwechi, szósty w HMŚ i w olimpijskich zmaganiach. Początek zawodów w Atlas Arenie w Łodzi - w sobotę o godz. 17.