Dla Nikoli Horowskiej występ w sztafecie 4x100 metrów był szansą na trzeci medal Letniej Uniwersjady w Chengdu, dla Marleny Granaszewskiej - na drugi. Ta pierwsza triumfowała już w świetnym stylu w skoku w dal i w biegu na 200 metrów, ta druga zdobyła srebro właśnie w tym samym biegu, dobiegła do mety tylko za plecami koleżanki z reprezentacji. I choćby to stawiało Polki w gronie faworytek, ale przecież równie wielkie apetyty miały Chinki. W ich składzie były znakomite specjalistki tak od płaskich 100 metrów, jak i tych z płotkami (dwie finalistki, w tym srebrna Yuting Li). Polak ze złotem na 800 metrów. Zaryzykował - i się opłaciło! Problemy Polek na pierwszym przekazaniu pałeczki. Chinki daleko uciekły I właśnie Chinki na pierwszej zmianie wystawiły teoretycznie swoją najmocniejszą "broń" - Xiaojing Liang, która była główną kandydatką do medalu w finale 100 metrów, ale skończyła na piątej pozycji. Polska odpowiedziała Marleną Granaszewską, która wczoraj pomogła awansować do finału... sztafecie 4x400 metrów, a wcześniej miała medal na dystansie 200 metrów. I to Polka miała świetną reakcję startową, ale Chinka ją dogoniła. Problemem było jednak to, że zmiana pałeczki między Granaszewską a Moniką Romaszko była daleko od ideału. Po drugiej zmianie Chinki były już daleko przed Polkami, nasze zawodniczki musiały skupić się na walce z innymi rywalkami. Znakomity finisz Nikoli Horowskiej. Zapewniła Polkom srebro Gdy na ostatniej zmianie ruszyła do walki Nikola Horowska, Polki były daleko, w okolicach piątego miejsca. Prowadzące Chinki miały problem ze zmianę pałeczki, ale Yuting Li zmieściła się w strefie zmian i pobiegła po złoto. Horowska zaś finiszowała znakomicie - przesuwała się, minęła sztafety RPA i Japonii, zapewniła Polkom srebro. Czas 44.20 s był pewnie daleki od optymalnego, Chinki pobiegły dokładnie o pół sekundy szybciej. Z drugiej jednak strony - na mokrym tartanie, gdy o sukcesie często decyduje przypadek, taki medal też ma swoją wagę. Złote dni Nikoli Horowskiej. Jej marzenia sięgają bardzo daleko