Robertson obok wspomnianych igrzysk w Rio de Janeiro i Tokio na koncie ma również występy m.in. w Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej. W 2014 roku, w Glasgow odniósł podczas tej imprezy swój największy w karierze sukces, zdobywając brąz w biegu na 5000 metrów. Startował także m.in. na 3000 i 10 000 metrów oraz w maratonie. Drakońska kara. Ośmioletnia dyskwalifikacja Podczas biegowej imprezy UK’s Great Manchester Run od Nowozelandczyka pobrano próbkę, w której wykryto zakazaną substancję - EPO. Jej obecność potwierdziło też badanie próbki "B". 33-latek starał się bronić. Przedstawił dokumenty, mające poświadczać mocno nietypowe okoliczności, w których erytropoetyna trafiła do jego organizmu. Jak twierdził, podczas pobytu w Kenii udał się do placówki medycznej, by otrzymać szczepionkę przeciwko COVID-19. Zamiast tego miał być jednak leczony, między innymi przez podawanie EPO. Telewizja "CNN" donosi, że przedstawił jako dowody złożone pod przysięgą zeznania kenijskich lekarzy, raporty ze szpitala i zeznania świadka. Rodzima agencja antydopingowa nie dała jednak temu wiary. Na biegacza nałożono karę czterech lat dyskwalifikacji za stosowanie EPO oraz kolejnych czterech za próbę manipulacji. "Pan Robertson, który trenuje w Kenii, został przetestowany podczas Great Manchester Run w Wielkiej Brytanii w maju 2022 r. Jego próbka dała pozytywny wynik na obecność EPO, co zostało później potwierdzone w badaniu próbki B. Dodatkowa kara za została dodana, gdy dokumenty złożone przez pana Robertsona w jego obronie zostały uznane za fałszywe" - czytamy w komunikacie DFSNZ.