Niepełnosprawny lekkoatleta podtrzymał swoją wersję wydarzeń z 14 lutego 2013 i po raz kolejny powiedział, że do zabójstwa doszło przypadkiem, a swoją przyjaciółkę wziął za włamywacza. Jak poinformował, tragiczne wydarzenia sprawiły, że popadł w depresję, stracił na wadze i bierze leki. Dodał też, że we śnie miewa koszmary i w nocy budzi się w panice czując zapach krwi. "Jestem tym wszystkim przerażony" - zaznaczył. 27-letni Pistorius przeprosił rodzinę zastrzelonej i podkreślił, że próbował ją chronić, a nie zabić. "Nie ma chwili, bym nie myślał o was. Jesteście pierwszymi osobami, które przychodzą mi na myśl po przebudzeniu. Modlę się za was. Zapewniam, że chciałem ją tylko chronić. Kochałem ją" - zwrócił się do sądu i bliskich 29-letniej w chwili śmierci modelki. Nadmienił również, że już nigdy nie weźmie do ręki pistoletu. Wcześniej śledczy zarzucili mu wyjątkowe zamiłowanie do broni palnej. Proces w Pretorii ma się zakończyć do 16 maja. Pięciokrotny mistrz paraolimpijski jest oskarżony o to, że z premedytacją zastrzelił w domu swoją partnerkę Reevę Steenkamp, która - według ustaleń prokuratury - zginęła zamknięta w łazience. Lekkoatleta oddał cztery strzały przez drzwi. Pistorius to pierwszy w historii lekkoatleta, który po amputacji kończyn wystąpił w igrzyskach olimpijskich, w Londynie w 2012 roku. Stracił obie nogi w wieku 11 miesięcy w wyniku wrodzonej wady. 15 lipca 2007 roku, w mityngu IAAF w Sheffield, startując na specjalnych protezach, rywalizował jako pierwszy niepełnosprawny sportowiec razem ze sprawnymi lekkoatletami. W 2008 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) uznał, że może brać udział w igrzyskach.