Łódzka Atlas Arena nie jest halą lekkoatletyczną, dlatego można tu rozgrywać tylko część konkurencji - sprinty, skok wzwyż czy o tyczce, a także pchnięcie kulą. Na więcej miejsca już nie ma, ale i tak to wystarczyło, by były emocje. Tartan jest bowiem bardzo szybki. Swoboda swobodnie wygrywa Potwierdziła to Ewa Swoboda, która już w biegu eliminacyjnym pobiła rekord Polski (7,04 s). Także Marcell Jacobs w eliminacjach popędził jak strzała. Zwyciężył pewnie w czasie 6,51 sekundy, czyli takim samym, w którym niedawno wygrał mityng w Berlinie. Już w eliminacjach minima na halowe mistrzostwa Europy osiągnęli Polacy Klaudia Siciarz, Klaudia Wojtunik, Jakub Szymański i Damian Czykier (60 m ppł). Pierwsze finał rozegrały płotkarki. Siciarz była druga (8,11), a trzecia Klaudia Wojtunik (8,14) i pojadą do Belgradu. Wygrała Finka Reetta Hurske (7,93). - Pierwsze starty takie są, że się rozkręcam. Nie nastawiam się na wynik, tylko na realizację zadania. Mogę biegać jeszcze szybciej - zapewniła Siciarz. Co się odwlecze, to nie uciecze W biegu na 60 m Swoboda potwierdziła formę, a kiedy spiker ją zapowiedział, trybuny wybuchły z radości. Polka nie zawiodła i spisała się jeszcze lepiej niż w eliminacjach. Po raz drugi tego dnia pobiła rekord Polski. Nowy na 60 metrów to równe siedem sekund. "Ewa, Ewa" - skandowały podczas dekoracji zaproszone do hali dzieci. - Trochę żałuje, że nie złamałam siedmiu sekund, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Jestem w szoku, że pierwszy start i od razu taki wynik. Mocno trenowaliśmy i byłam głodna szybkiego biegania. W ubiegłym roku uciekły mi igrzyska, uciekły halowe mistrzostwa Europy. Fajnie było wrócić do takiego biegania. Bawiłam się tym startem - mówiła Swoboda. - Przecież ten rekord życiowy czekał na pobicie aż sześć lat. Dawno się tak nie cieszyłam z biegania. Mistrz olimpijski z rekordem Bieg na 60 m przez płotki wygrał Brazylijczyk Rafael Pereiria (7,59), przed Czykierem (7,62), który pobiegł najszybciej w tym sezonie. W finale wieczoru Jacobs z dużą przewagą wygrał bieg na 60 metrów. 6,49 sekundy to jego nowy rekord sezonu. Dzięki temu jest trzeci na listach światowych. O wyjazd do Belgradu walczyli też skoczkowie o tyczce. Tu poprzeczka była zawieszona wysoko - 5,81 metra. Dobrze skakali Brazylijczyk Thiago Brąz i Filipińczyk Ernest Obienna. Polscy mieli już problemy z 5,71 metra. Pawłowi Wojciechowskiemu w ogóle to się nie udało, a Piotr Lisek skoczył za drugim razem. Barierę 5,81 metra pokonał tylko Obienna. Bukowiecki znów ponad 21 metrów W formie jest też Konrad Bukowiecki. Ostatnio w Spale pchnął kulę na odległość 21,37 metra. W Łodzi poprawił się o dwa centymetry. Już ten pierwszy wynik dawał prawo startu w HME. Z tym rezultatem Polak wygrał swoją konkurencję podczas mityngu Orlen Cup. Trzeci był Michał Haratyk (20,92 m).