Poprzedni rekord należał do Lewandowskiego od 2014 roku i wynosił 3.37,37. Był ustanowiony w Birmingham. Mityng w Toruniu jest trzecim w tegorocznym cyklu IAAF World Indoor Tour - halowym odpowiedniku Diamentowej Ligi. Już we wtorek Lewandowski zapowiadał, że chce tego dokonać i jest przygotowany na taki rezultat. - Czuję gaz i wiem, że mogę to zrobić - mówił. Po osiągnięciu celu Lewandowski był bardzo zadowolony, nawet skakał z radości. Wynik Tefery jest najlepszym w tym roku na świecie. - Nigdy nie rzucam słów na wiatr. Głośno zapowiadałem, że celuję w ten rekord. Być może niepotrzebnie, bo wywoływałem sam na sobie dużą presję. Stary, a głupi. Powiedziałem jednak wczoraj tak dlatego, że czułem się dobrze, a nie, żeby dmuchać balonik oczekiwań. Zawsze robię spokojnie swoje. Chciałem zostawić serce na bieżni, żeby dać je komuś innemu. Wszystkie środki, które zarobiłem w Toruniu po raz kolejny oddaję na cel charytatywny - powiedział Lewandowski po starcie. Dodał, że od samego początku słyszał bardzo głośny doping polskich kibiców i to oni go w środę ponieśli. Wynik Lewandowskiego jest najlepszy w Europie w tym roku. - Tutaj był taki ryk, że słyszałem kibiców od startu do mety. To co zrobili w końcówce - to poezja - przyznał Lewandowski. Czwarty w tym samym biegu Michał Rozmys (UKS Barnim Goleniów) wynikiem 3.38,53 wypełnił minimum PZLA na halowe mistrzostwa Europy w Glasgow (1-3 marca). Rekord Lewandowskiego nie był jedynym pozytywnym dla Polaków akcentem podczas Copernicus Cup. Liderka światowych tabel na 60 m Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice), która biegała w tym sezonie już 7,08, zostawiła w Toruniu w pokonanym polu jedną z najszybszych w ostatnich latach kobiet na świecie Marie Josee Ta Lou. Polka uzyskała w finale 7,15, a reprezentantka Wybrzeża Kości Słoniowej - 7,16. - Jestem bardzo zaskoczona aż tak dobrymi rezultatami na początku sezonu. Gdy zobaczyłam w Niemczech 7,08, to byłam niezwykle zdziwiona, bo nie biegałam tak przez trzy lata. Bardzo długo na to pracowałam. Muszę tylko się wyleczyć i potem walczyć w Glasgow - dodała Swoboda. Świetnie zaprezentowała się Iga Baumgart-Witan na dystansie 400 m. Zawodniczka BKS Bydgoszcz uzyskała drugi wynik w historii polskiej lekkiej atletyki w hali - 51,91. - W sporcie nigdy nie wiadomo, co będzie dalej, bo liczy się tu i teraz. Jestem niezwykle zadowolona z tego, że to drugi wynik w historii polskiej LA po Justynie Święty-Ersetic. Czy za dwa lub trzy tygodnie pobiegnę szybciej? Nie wiadomo. Jasne, że bym chciała - powiedziała po swoim biegu. Bardzo zadowolona była również mistrzyni Europy na tym dystansie Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice), która przybiegła co prawda za plecami swojej koleżanki z kadry, ale pokonała utytułowane rywalki z zagranicy. Czas 52,14 uprawnia ją do występu w Glasgow, ale nie zdecydowała jeszcze, czy będzie chciała w Szkocji bronić brązowego medalu zdobytego dwa lata temu w Belgradzie. - Może zdecyduję się tylko na występ w sztafecie? Troszkę zmyliła mnie dziś Lea Sprunger, która zawsze idzie bardzo mocno od początku, więc nie chciałam przesadzić na 200 metrach. Może nieco zbyt wolno zaczęłam. Ten rezultat - jak na brak przygotowań pod starty halowe - jest jednak bardzo dobry - powiedziała Święty-Ersetic. Zadowolony był także Karol Zalewski (AZS AWF Katowice), który w swojej serii na 400 m był trzeci z wynikiem 46,67. On także uzyskał przepustkę do Glasgow, gdzie odważnie zapowiada walkę o medale. - Po to się uprawia sport, żeby kolekcjonować medale. Lekka atletyka to sport indywidualny i ja mam tego świadomość. Co do sztafety, to wiadomo, że po rekordzie świata rok temu są duże apetyty, ale dopiero po mistrzostwach Polski będziemy widzieli, na co nas może być stać" - podkreślił Zalewski. W skoku o tyczce zwyciężył Amerykanin Sam Kendricks rezultatem 5,78. Drugi był Piotr Lisek (OSOT Szczecin) z wynikiem o 10 cm słabszym. Paweł Wojciechowski (Zawisza Bydgoszcz SL) zaliczył w Toruniu tzw. "zerówkę", strącając poprzeczkę we wszystkich trzech próbach na 5,48. "Nie wiem, co mam ci powiedzieć, po prostu nie wiem - przyznał. Polki nie odegrały kluczowych ról w konkursie pchnięcia kulą. Klaudia Kardasz (KS Podlasie Białystok) była piąta, ale rezultat 18,28 to jej "życiówka". Mistrzyni Europy z Berlina Paulina Guba (AZS UMCS Lublin) nie może odnaleźć dyspozycji z poprzedniego roku. W Toruniu była szósta z rezultatem 18,09. Dodatkowo "poczuła" bark. Nie wiadomo jeszcze, czy uraz jest poważny. Zwyciężyła Niemka Christina Schwanitz wynikiem 18,97. Trzeci na 800 metrów Mateusz Borkowski (RKS Łódź) uzyskał czas 1.47,78 i wypełnił minimum PZLA uprawniające do startu w Glasgow. Najlepszy był Amerykanin Erik Sowiński 1.47,49. Na 60 m ppł zwyciężyła Niemka Pamela Dutkiewicz - 7,95. Polki - Klaudia Siciarz (AZS AWF Katowice) i Karolina Kołeczek (AZS UMCS Lublin) - zajęły odpowiednio siódme i ósme miejsce w finale z rezultatami 8.07 i 8,10. W skoku w dal triumfował Kubańczyk Juan Miguel Echevarria - 8,12. W skoku wzwyż zwyciężył Rosjanin Ilja Iwaniuk pokonując poprzeczkę zawieszoną na wysokości 2,25. Sylwester Bednarek (RKS Łódź) zajął ex aequo drugie miejsce wynikiem 2,20. Razem z nim na podium stanął zawodnik MKS Inowrocław Norbert Kobielski. Orlen Copernicus Cup był trzecim mityngiem w cyklu IAAF World Indoor Tour - halowego odpowiednika Diamentowej Ligi. Cykl zwieńczy mityng w Dusseldorfie 20 lutego, ale wcześniej najlepsi lekkoatleci na świecie rywalizowali będą jeszcze w Madrycie 8 lutego i w Birmingham 16 lutego. Wyniki mityngu Orlen Copernicus Cup w Toruniu: kobiety 60 m 1. Ewa Swoboda (Polska) 7,15 2. Marie Josee Ta Lou (WKS) 7,16 3. Imani Lansiquot (Wielka Brytania) 7,23 400 m, 1. bieg 1. Anna Kiełbasińska (Polska) 53,16 2. Madiea Ghafoor (Holandia) 53,52 3. Zuzana Hejnova (Czechy) 53,60 4. Natalia Kaczmarek (Polska) 53,61 5. Małgorzata Hołub-Kowalik (Polska) 53,70 400 m, 2. bieg 1. Iga Baumgart-Witan (Polska) 51,91 2. Justyna Święty-Ersetic (Polska) 52,14 3. Lea Sprunger (Szwajcaria) 52,48 ... 5. Joanna Jóźwik (Polska) 54,13 6. Karolina Łozowska (Polska) 54,98 800 m 1. Habitam Alemu (Etiopia) 1.59,49 2. Laura Muir (Wielka Brytania) 1.59,50 3. Sofia Ennaoui (Polska) 2.00,40 ... 7. Anna Sabat (Polska) 2.04,44 Patrycja Wyciszkiewicz (Polska) nie ukończyła 60 m ppł 1. Pamela Dutkiewicz (Niemcy) 7,95 2. Reetta Hurske (Finlandia) 7,98 3. Nooralotta Neziri (Finlandia) 8,03 ... 7. Klaudia Siciarz (Polska) 8,07 8. Karolina Kołeczek (Polska) 8,10 kula 1. Christina Schwanitz (Niemcy) 18,97 2. Aliona Dubicka (Białoruś) 18,91 3. Jessica Ramsey (USA) 18,73 ... 5. Klaudia Kardasz (Polska) 18,28 6. Paulina Guba (Polska) 18,09 mężczyźni 400 m, 1. bieg 1. Nathan Strother (USA) 46,32 2. Rafał Omelko (Polska) 47,24 3. Liemarvin Bonevacia (Holandia) 47,39 4. Przemysław Waściński (Polska) 47,57 5. Dariusz Kowaluk (Polska) 47,78 6. Maksymilian Klepacki (Polska) 47,88 400 m, 2. bieg 1. Pavel Maslak (Czechy) 46,19 2. Luka Janežič (Słowenia) 46,46 3. Karol Zalewski (Polska) 46,67 ... 5. Kajetan Duszyński (Polska) 47,53 800 m 1. Erik Sowinski (USA) 1.47,49 2. Mostafa Smaili (Maroko) 1.47,70 3. Mateusz Borkowski (Polska) 1.47,78 ... 5. Patryk Kozłowski (Polska) 1.49,02 Krzysztof Turski (Polska) nie ukończył 1500 m 1. Samuel Tefera (Etiopia) 3.35,57 (najlepszy w tym roku wynik na świecie) 2. Marcin Lewandowski (Polska) 3.36,50 (halowy rekord Polski) 3. Kalle Berglund (Szwecja) 3.36,63 4. Michał Rozmys (Polska) 3.38,53 ... Adam Czerwiński (Polska) nie ukończył 60 ppł 1. Orlando Ortega (Hiszpania) 7,49 (najlepszy w tym roku wynik na świecie) 2. Milan Trajkovic (Cypr) 7,54 3. Jarret Eaton (USA) 7,60 ... 5. Damian Czykier (Polska) 7,74 8. Artur Noga (Polska) 7,87 wzwyż 1. Ilja Iwaniuk (Rosja) 2,25 2. Sylwester Bednarek (Polska) 2,20 3. Norbert Kobielski (Polska) 2,20 tyczka 1. Sam Kendricks (USA) 5,78 2. Piotr Lisek (Polska) 5,68 3. Robert Sobera (Polska) 5,28 Mateusz Jerzy (Polska) 5,28 Huang Bokai (Chiny) 5,28 ... Paweł Wojciechowski (Polska) nie zaliczył żadnej wysokości w dal 1. Juan Miguel Echevarria (Kuba) 8,12 2. Thobias Nilsson (Szwecja) 7,97 3. Tomasz Jaszczuk (Polska) 7,87 ... 5. Mateusz Różański (Polska) 7,58 6. Andrzej Kuch (Polska) 7,46 7. Mateusz Jopek (Polska) 7,17 Autor: Tomasz Więcławski