Olimpijski dystans, rekord świata w Eugene. Nieziemski finisz, decydowało 36 setnych
Jeśli któreś zawody Diamentowej Ligi konkurowały w poprzednich latach z Memoriałem Kamili Skolimowskiej w Chorzowie, to właśnie te w Eugene. I tyeraz amerykański mityng w Oregonie postawił organizatorom w Chorzowie bardzo trudne zadanie, jeśli chcą im dorównać. Na Hayward Field padł nie jeden, a dwa rekordy świata. W ostatniej konkurencji o historyczny wynik postarała się Faith Kipyegon, genialna Kenijka pobiła swój poprzedni czas o 0.36 s. Nowy rekord to 3:48.68.

Zmagania pań na dystansie 1500 metrów kończyły zmagania w Oregonie. Sam mityng był po prostu kosmiczny, do tego momentu padł "tylko" jeden rekord świata, ustanowiony na 5000 metrów przez Beatrice Chebet, ale kilka innych wisiało w powietrzu. Była też cała mas najlepszych rezultatów w 2025 roku, rekordów mityngu.
A na sam koniec kolejny raz w historycznych tabelach zapisała się Faith Kipyegon.
Cudowna sobota na Hayward Field. Znakomity poziom, dwa rekordy świata
Organizatorzy zawodów Diamentowej Ligi w Oregonie postanowili tym razem nie organizować rywalizacji w godzinach wieczornych miejscowego czasu. Zaczęli przed południem, wtedy do boju ruszyli m.in. specjaliści od rzutu młotem. Rudy Winkler pobił rekord USA, uzyskał najlepszy wynik na świecie w 2025 roku, a świetny powrót do czołówki zaprezentował Wojciech Nowicki. A później Camryn Rogers ustanowiła rekord Kanady i całej DL, a Anita Włodarczyk znów się poprawiła, już na blisko 75 metrów.
Po godz. 13 rozpoczęły się zaś główne zmagania, trwały przez dwie godziny. Gdy Faith Kipyegon kończyła ostatnią konkurencję, bieg na 1500 metrów, w Oregonie było kilka minut po godz. 15. Stadion żył, wiwatował, wypełniony kompletem publiczności.

Kibice widzieli, jak rekord świata atakuje Armand Duplantis - i trzy razy strąca tym razem poprzeczkę na 6.29 m. Widzieli też, jak na dystansie mili po rekord świata biegł Jared Nuguse - i zabrakło mu sił na finiszowej prostej. Mało tego, o 0.01 sekundy wyprzedził go atakujący z daleka Niels Laros, a Holender jest przecież podopiecznym polskiego trenera Tomasza Lewandowkiego.
Widzieli wreszcie, jak Winfred Yavi uzyskuje drugi wynik w historii biegów na 3000 m z przeszkodami, mimo że dwa metry przed metą złapał ją skurcz.
Zobaczyli też wreszcie dwa rekordy świata - najpierw Beatrice Chebet na 5000 metrów, później Faith Kipyegon na 1500 metrów.
Świetna praca Amerykanki nadającej tempo. Później do pracy wzięła się osobiście Faith Kipyegon
Rywalizację zamykał bieg na 1500 metrów - tu też spodziewano się rekordu świata. Kipyegon ustanowiła go niemal dokładnie rok temu, 7 lipca, w Diamentowej Lidze w Paryżu. Zeszła do 3:49.04, ten wynik miał zostać pobity.
Zaledwie 10 dni temu w stolicy Francji Kenijka zmagała się z rekordem świata na jedną milę, ale było to raczej wydarzenie komercyjne, bez szans na ratyfikowanie wyniku. Jej głównym celem było zejście poniżej czterech minut, ale pomagali jej w tym też mężczyźni, prowadzili bieg. Nie udało się uzyskać tak genialnego czasu, choć i tak przebiegła ten dystans najszybciej w historii (4:06.42).

Dziś tempo nadawała już kobieta, konkretnie zaś Amerykanka Sage Huerta-Klecker. I czyniła to jak w zegarku. Za jej plecami ustawiła sią Kipyegon, za nią biegła z kolei Australijka Jessica Hull, później zaś Etopika Diribe Welteji.
Dość szybko zostały już tylko one, na ostatnich 500 metrach tempo miała nadawać Kipyegon. Nie próbowała zgubić rywalek, uczyniła to dopiero po starcie ostatniego okrążenia. Nikt nie był w stanie wytrzymać tego przyspieszenia, szczególnie poczuła to Hull, która osłabła na ostatnich metrach.
Kipyegon swoje zadanie wykonałą wzorowo - finiszowała w 3:48.68, pobiła rekord świata. Drugą pozycję wywalczyła Welteji, z nową życiówką (3:51.44). Trzecia była zaś Hull (3:52.67).
I żeby podkreślić jakość tego biegu - aż 11 zawodniczek zeszło poniżej 4 minut. Tę jedenastą pozycję zajęła Susan Lokajo Ejore z czasem 3:58.05.
