Konrad Bukowiecki ma na swoim koncie sukcesy odnoszone jeszcze w czasach juniorskich - w 2014 roku sięgnął po mistrzostwo świata juniorów, kilka lat później dwukrotnie triumfował na młodzieżowych mistrzostwach Europy. W 2017 roku sięgnął z kolei po złoto halowych mistrzostw Europy seniorów, a rok później został wicemistrzem Starego Kontynentu na otwartym stadionie. Wydawało się, że jego kariera nabiera rozpędu, a kolejne triumfy są tylko kwestią czasu. Bukowiecki jest jednak sporym pechowcem i nieustannie zmaga się z kontuzjami. A ostatnie mistrzostwa świata w Budapeszcie były trzecią imprezą, w której nie przebrnął kwalifikacji. Wcześniej odpadał na tym etapie podczas MŚ w Dosze i igrzyskach olimpijskich w Tokio. "Myślałem, że wyczerpałem już limit pecha, a ten ciągle się za mną ciągnie. Przecież tych kontuzji nie robię sobie specjalnie. Kontuzje nie biorą się z tego, że mam przeciążony organizm. One są po prostu przypadkowe" - mówił po nieudanym dla niego występie w Budapeszcie. Kulomiot, który w marcu 2023 roku zerwał więzadła w kolanie, w Budapeszcie w trakcie rozgrzewki uszkodził kostkę. I nie ukrywał, że przeżywa trudny czas w karierze. Polka w kompletnym szoku. Nie wierzy w to, co zrobiła. "W życiu się nie spodziewałam" Konrad Bukowiecki ma problemy z łokciem. Lekkoatleta odpuszcza sezon halowy Bukowiecki szykuje się do kolejnych startów, a jednym z elementów przygotowań do zawodów zaplanowanych na 2024 rok był obóz w Republice Południowej Afryki. Kulomiot wrócił niedawno z obozu i nie ma dobrych wieści - jak przekazał w rozmowie na antenie Radia UWM FM, musi odpuścić sezon halowy. "Sezon halowy nie będzie możliwy ze względu na kontuzję. Mam problemy z łokciem. Nie ma sensu się szarpać. Stwierdziliśmy, że lepiej się wyleczyć i po prostu dobrze przygotować się do lata" - wyjaśnił. Jak zaznaczył kulomiot, problemy zdrowotne nie oznaczają, że obecnie wypoczywa. Ciężko trenuje, by w momencie, gdy znowu będzie mógł pchać kulą, być optymalnie przygotowanym. Priorytetem 26-latka są przygotowania do igrzysk w Paryżu. Nawet jeśli Bukowieckiemu nie uda się wypełnić minimum kwalifikacyjnego (21,5 metra), to będzie mógł pojechać do stolicy Francji za sprawą wysokiego miejsca w światowym rankingu. Genialna forma Polaka, znów otarł się o rekord Polski. "Nie mogłem zasnąć przez trzy godziny"