Po wielkich nadziejach i delikatnym rozczarowaniu związanym ze startem Ewy Swobody, przyszła kolej na rywalizację sprinterów, gdzie reprezentowało nas dwóch zawodników. Przemysław Słowikowski i Adrian Brzeziński co prawda nie byli kandydatami do walki o medale, ale w sobotni poranek trzymaliśmy kciuki za ich dobre występy w Belgradzie. Czytaj także: Półfinał nie dla Polki. Wpadka na HMŚ W eliminacjach rozgrywano siedem serii. Z każdej z nich trzech najlepszych awansowało bezpośrednio do półfinałów, a do tego grona dołączało trzech zawodników z najlepszymi czasami z trzech biegu. Już w drugiej serii oglądaliśmy Adriana Brzezińskiego, którego rywalami byli między innymi Jamajczyk Nigel Ellis czy Kenijczyk Ferdinand Omanyala. I to właśnie zawodnik z Afryki zwyciężył z czasem 6,62, wyprzedzając reprezentanta Barbadosu Mario Burke'a. Polak zajął piąte miejsce w swojej serii, ale czas 6,69 nie dał mu awansu do półfinału. Przemysława Słowikowskiego mogliśmy oglądać w czwartej serii, jednak Polak popełnił falstart i został zdyskwalifikowany, co oznaczało koniec marzeń o awansie do półfinału. Reakcja naszego reprezentanta była minimalnie szybsza niż sygnał startera i niestety sędziowie byli nieubłagani. Słowikowski może mówić o sporym pechu, bo mógł walczyć o awans.