Ogromna przewaga Amerykanki, ale co co zrobiła Polka. Kapitalny finisz, niemal życiówka
Pozycja Pii Skrzyszowskiej w polskich wysokich płotkach nie jest obecnie zagrożona, ale za jej plecami powoli rośnie zawodniczka, która już wkrótce może biegać na poziomie europejskim. Mowa o Alicji Sielskiej - dwa tygodnie temu pobiła rekord życiowy w Gorzowie na 100 m przez płotki (12.86 s), a dziś spokojnie mogła go pobić. Spóźniła jednak start, a później szalona pogoń za Amerykanką Gabrielle Cuningham dała jednak efekt. Zawodniczka AZS AWF Kraków wygrała mityng Halina Konopacka Classic - w czasie 12.87 s.

Wizytówką polskich biegów płotkarskich od czterech sezonów jest Pia Skrzyszowska - zawodniczka na poziomie światowym, zapraszana do występów w Diamentowej Lidze. Jeszcze w poprzednim roku wydawało się, że kroczek po kroczku będzie zbliżała się do niej Klaudia Wojtunik, tak pięknie walcząca w mistrzostwach Europy. W tym roku nie biega jednak tak szybko, ale ogromny progres zrobiła za to Alicja Sielska.
Już w hali w Orlen Cup w Łodzi była blisko pokonania Pii Skrzyszowskiej, w półfinale przegrała z mistrzynią Polski o 0.003 s, a w finale - o 0.01 s.
Dziś ich najlepsze wyniki na stadionie różnią się o niespełna 0.2 s, Skrzyszowska regularnie już biega poniżej 12.70 s, w ostatnim tygodniu dokonała tego trzykrotnie. Sielska zaś błysnęła dwa tygodnie temu w Gorzowie - jej 12.86 s było swoistą sensacją. Wtedy poprawiła swój rekord życiowy o 15 setnych sekundy, to przepaść. Sęk w tym, by potwierdzić regularność na tym poziomie, a to często jest zupełnie inna bajka.
Alicja Sielska najlepsza w zawodach World Athletics w Warszawie. Drugi czas w karierze
Zawodniczka krakowskiego AZS AWF potwierdziła to jednak w Warszawie na stadionie Orła. Nie była faworytką biegu płotkarskiego w Halina Konopacka Classic, mającego rangę World Athletics Continental Tour Bronze. Tu wyżej stały szanse Węgierki Anny Toth, brązowej medalistki młodzieżowych ME z 2023 roku.

Sielska zawaliła start, miała niemal najgorszą reakcję w całej stawce (0.200 s). Jeszcze na szóstym płotku traciła sporo do Amerykanki Gabriele Cunningham, z przodu była też Toth. A jednak Sielska kapitalnie finiszowała, idealnie rzuciła się na metę. I wygrała w czasie 12.87 s - drugim w swojej karierze, a przecież przy przeciwnym wietrze (- 0,6 m/s). Amerykanka straciła jedną setną, Węgierka zaś - dwie.
Miałam być pierwsza na płotku, a tak musiała gonić. Myślałem, że będę trzecia, a zostałam jednak pierwsza. Do poprawy jest dobieg.
- To wręcz ciągły element do poprawy - mówiła Sielska na mecie w rozmowie z Michałem Chmielewskim z TVP Sport. Zawodniczka wciąż ma problem z "bujaniem" na torze w trakcie biegu. - Ściąga mnie na lewą stronę, bo jedną mam mocniejszą - przyznała.
Zawodniczka AZS AWF Kraków w ciągu dwóch lat zrobiła progres z 14.50 s na 12.86 s. - I cały czas jest co poprawiać. Ten bieg dzisiaj pozwolił mi myśleć, że mogę już rywalizować na tym poziomie. I ten z Gorzowa nie był jednorazowym wyskokiem. No i że zasługuję na to miejsce w Diamentowej Lidze - powiedziała przed kamerą TVP Sport. A pobiegnie w niej już w połowie sierpnia, w Chorzowie.
