Odrzuca zaproszenia i prośby o zdjęcie. Co się dzieje? Padły przykre słowa
Natalia Kaczmarek to jedna z polskich nadziei na olimpijskie medale w Paryżu. Przygotowania do igrzysk idą pełną parą, co wymaga maksymalnego skupienia na treningu. Z tego powodu rekordzistka kraju w biegu na 400 m nie może poświęcić kibicom i mediom tyle czasu, ile do tej pory. To rodzi nieporozumienia. - Wiem, że niektórym nie podoba się, że odmawiam wizyty albo zdjęcia. W środku sezonu nie da się połączyć wszystkiego. Zdaję sobie sprawę, iż może to być trochę niemiłe, ale jestem w trakcie przygotowań. Muszę skupić się na startach - tłumaczy 26-letnia sportsmenka w rozmowie z TVP Sport.

Z tokijskich igrzysk Natalia Kaczmarek wróciła ze złotym (sztafeta mieszana) i srebrnym (sztafeta żeńska) krążkiem olimpijskim. W Paryżu jej medalowy dorobek ma być podobny. Innego scenariusza nie wyobrażają sobie polscy kibice, którym na dystansie 400 m... rezultaty poniżej 50 sekund zdążyły już spowszednieć.
- Kibice łatwo przyzwyczajają się do dobrego - przyznaje Kaczmarek w rozmowie z TVP Sport. - Nawet jeśli w którymś z biegów mam czas ponad 50 sekund to uważam, że nadal są to bardzo dobre wyniki. Nie wiem, skąd pojawia się niezadowolenie. W trakcie Diamentowej Ligi w Paryżu i wynik (49.82 sekundy), i miejsce (druga pozycja) były dobre. Dla kibiców - z tego, co widziałam w mediach - niekoniecznie. Nie byli zadowoleni. Trochę mnie to dziwi.
Natalia Kaczmarek na ostatniej prostej przed IO. Nie każdy rozumie jej niedostępność
Presja bywa konstruktywna, ale potrafi również skutecznie deprymować. Jak jest w przypadku 26-letniej lekkoatletki?
- To przytłaczające momenty - przyznaje. - Czasem bywa trudno. Staram się odcinać od całej otoczki. Wiem, że niektórym nie podoba się, że odmawiam wizyty albo zdjęcia. W środku sezonu nie da się połączyć wszystkiego. Zdaję sobie sprawę, iż może to być trochę niemiłe, ale jestem w trakcie przygotowań. Muszę skupić się na startach.
Czasem bywa trudno. Staram się odcinać od całej otoczki. Wiem, że niektórym nie podoba się, że odmawiam wizyty albo zdjęcia. W środku sezonu nie da się połączyć wszystkiego.
Na swoim koronnym dystansie Kaczmarek okazała się bezkonkurencyjna podczas czerwcowych mistrzostw Europy w Rzymie. Wpadła na metę pierwsza z kapitalnym rezultatem - 48.98 s. Jako pierwsza Polka złamała barierę 49 sekund. Poprzedni rekord kraju - z 1976 roku - należał do Ireny Szewińskiej i wynosił 49.28 s.
- Jestem zadowolona z tego, co do tej pory zrobiłam na bieżni. Momentami o tym zapominam, ale w większości czasu jestem świadoma własnych osiągnięć. Wiem, że nie mogę przyzwyczajać się do trofeów. Impreza imprezie nie jest równa - mówi Kaczmarek.
- Nie jest tak, że bez problemów przez kolejne lata będę wracała do kraju z medalami. Nie jest łatwo utrzymywać wysoką formę przez kilka sezonów z rzędu. Medale nie leżą na ziemi. Poziom jest bardzo wysoki. Ściganie będzie bardzo szybkie - dodaje.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024.















