W piątkowym biegu eliminacyjnym Anna Wielgosz miała dopiero siódmą życiówkę wśród ośmiu zawodniczek, a szósty najlepszy wynik w tym sezonie. Trudno było liczyć, że uda jej się zająć miejsce w czołowej trójce, a tylko tyle zawodniczek zyskiwało miejsce w półfinale. Czas nie miał znaczenia, liczyło się miejsce. Reszta zaś "spadała" do repasaży, które zaplanowano już po kilkunastu godzinach, co tylko zachęcało do kombinowania i oszczędzania sił. Dystans 800 m jest niezwykle wyczerpujący, jeśli organizuje się tu dwa biegi, powinna być co najmniej doba przerwy. Mogła się o tym przekonać jedna z rywalek Polki, która w piątek oszczędzać się nie zamierzała. A dziś i tak pobiegła po swoje, Z repasaży do półfinałów awansować jeszcze trudniej - promocję z każdego biegu uzyskiwała wyłącznie triumfatorka. Dwie najszybsze z czterech wyścigów, które ich nie wygrały, mogły się jeszcze zakwalifikować z czasami. Trudne zadanie przed Anną Wielgosz. Wicemistrzyni USA faworytką jej biegu, pewny awans miała tylko triumfatorka To pierwsze miejsce w drugim biegu repasażowym, z Polką, wydawało się być zarezerwowane dla wicemistrzyni USA Allie Willson. W tym roku miała już czas 1:57.52, w piątek wieczorem znalazła się w wyjątkowo szybkiej szóstej serii i choć pobiegła poniżej 2 minut, nie znalazła się w trójce. Podobnie jak niesiona dopingiem publiczności Anais Bourgoin - Francuzka pobiła rekord życiowy, walczyła "na żyletki" do samej kreski, ale skończyła czwarta. Mimo czasu 1:58.47, rewelacyjnego jak na ten etap zmagań. Zanim Wielgosz pojawiła się na starcie, w pierwszym biegu awans zapewniła sobie Australijka Abbey Caldwell (2:00.07). Ostre tempo narzuciła była mistrzyni świata Ugandyjka Halimah Nakaayi, w końcówce już się jednak nie liczyła. W rywalizacji z Polką szalone tempo narzuciła Willson, pierwsze okrążenie przebiegła w nieco ponad 57 sekund. Wielgosz była szósta, z dużą stratą, później spadła na siódme miejsce. Finiszowała w 2:05.77, jedynie przed słabiutką Palestynką, kompletnie zrezygnowana. Z przodu zaś trwała fantastyczna walka o zwycięstwo, wygrała ją Bourgoin, mimo zmęczenia po piątku. Finiszowała fantastycznie, czas 1:59.52 oznaczał zwycięstwo. Amerykanka (1:59.73) przegrała zaś jeszcze ze Szwajcarką Valentiną Rosamilią (1:59.65), musiała czekać na wyniki pozostałych biegów. Ostatecznie nie awansowała, ostatni repasaż też był szybki. Druga na mecie Kenijka Vivian Chebet Kiprotich uzyskała 1:59.31. Allie Willson znalazła się poza półfinałem.