Latanie w chmurach dostarcza niemałej frajdy, a jeśli do tego dodamy perspektywę podniebnych akrobacji, robi się naprawdę kusząco i ekstremalnie. Na propozycję wejścia na pokład samolotu, za którego sterami miał siedzieć pilot grupy akrobacyjnej "Żelazny", Patrycja Wyciszkiewicz przystała i nie wydaje się, żeby żałowała swojej decyzji. Lot z licznymi ewolucjami, korkociągami i beczkami wprawił ją w zachwyt i dostarczył sporej dawki adrenaliny. Jak przyznaje "Aniołek Matusińskiego" propozycja lotu padła podczas spaceru z psem, bo zawodniczka mieszka w pobliżu lotniska, gdzie trenują piloci. Tym, który sterował samolotem podczas jej podniebnej przygody, został Wojciech Krupa - lider grupy akrobacyjnej.