Zaraz po ślubie młoda para wybrała się w podróż poślubną do Stanów Zjednoczonych i na Karaiby. Natalia Bukowiecka, która odebrała prestiżową nagrodę Złote Kolce, przyznała, że solidnie wypoczęła i niebawem wraca do pracy. W tym roku 26-latka została mistrzynią Europy w biegu na 400 metrów, ale też wywalczyła brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Rozprawiła się też z 48-letnim rekordem Polski Ireny Szewińskiej, doprowadzając go do wyniku 48,90 sek. Poruszające pożegnanie w polskim sporcie. To koniec. "Zawsze muszę coś odwalić" Problem z nazwiskiem Natalii Bukowieckiej. Zna go każdy, kto po latach... zmienia adres Bukowiecka przyznała, że po ślubie ma pewien problem. Wszystkiemu winne nowe nazwisko. Na pewno nasza sprinterka będzie musiała uważać w call roomie, czyli w pomieszczeniu, w którym zawodniczki oczekują na start, bo od teraz będą ją wywoływać Bukowiecka, a nie Kaczmarek. - Na pewno będę potrzebowała trochę czasu, by się do tego przyzwyczaić - podkreśliła. Ze Stadionu Śląskiego - Tomasz Kalemba, Interia Sport