Bieg na dwie mile nie jest dystansem standardowym, na którym rywalizuje się podczas mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich. Czasem w programach ustawiają go jednak organizatorzy prestiżowych mityngów, jak choćby dzisiejszej Diamentowej Ligi w Paryżu. I jest ciekawy właśnie dlatego, że skupia specjalistów od różnych dystansów, np. 1500 metrów, 3000 m metrów z przeszkodami czy 5000 metrów. Niewiele lekkoatletów potrafi połączyć tak różne dystanse, a jednym z wybitnych wyjątków jest Norweg Jakob Ingebrigtsen. To mistrz olimpijski na tym krótszym dystansie z Tokio, zarazem wicemistrz świata z zeszłego roku z Eugene. W Stanach Zjednoczonych latem zeszłego roku zdobył za to złoto na 5000 m, wygrywając dość wyraźnie z wszystkimi biegaczami z Afryki. Wspaniały bieg Jakoba Ingebrigtsena. Niesamowity rekord Norwega! Dziś w Paryżu doszło do starcia najmłodszego ze słynnego klanu Ingebrigtsena z całą koalicją średniodystansowców z Czarnego Kontynentu. 22-latek wcale nie narzucał tempa - za to odpowiedzialny był najpierw Francuz Benoit Campion, a później Kenijczyk Kyumbe Kenmunguti. Finisz Jakoba był jednak imponujący, a czas na mecie - kosmiczny. Do tej pory tylko jednemu biegaczowi w historii udało się złamać barierę ośmiu minut - dokonał tego w 1997 roku w belgijskim Hechtel Kenijczyk Daniel Komen - miał czas 7:58.61. Dziś Ingebrigtsen poprawił go o ponad 4,5 sekundy - to coś niesamowitego! Nowy najlepszy wynik w historii, bo World Athletics na takich dystansach nie uznaje rekordów świata, wynosi: 7:54.10. Aby zdać sobie sprawę, jak nieprawdopodobobne to osiągnięcie Norwega, wystarczy spojrzeć na następne rezultaty: drugi Kenijczyk Ishmael Kipkurui miał 8:09.23, trzeci Etiopczyk Kuma Girma - 8:10.34!