Nieprzyjemne kulisy rozstania Andrejczyk z trenerem. "Zabrakło dużej klasy"
Maria Andrejczyk kilka tygodni temu poinformowała, że po 14 latach kończy pracę z trenerem Karolem Sikorskim i przenosi się do Finlandii, gdzie będzie pracować z tamtejszym szkoleniowcem Petterim Piironenem. Jak się jednak okazuje, kulisy rozstania wicemistrzyni olimpijskiej z byłym już trenerem nie były najlepsze, o czym mówi sam Sikorski w rozmowie z Tomaszem Kalembą z Onetu.
- Nie było to przyjemne rozstanie. Moim zdaniem zabrakło dużej klasy. Rozstaliśmy się, bo zdecydowałem, że przy takich standardach kultury i stosunków międzyludzkich nie będę pracował. Powiedziałem po prostu: dość - powiedział w rozmowie z Onetem Karol Sikorski.
Przypomnijmy, że krótko przed startem letniego sezonu lekkoatletycznego Maria Andrejczyk zaskoczyła swoich fanów rewolucyjnym posunięciem. Po 14-latach współpracy postanowiła pożegnać się z trenerem Karolem Sikorskim. Jej nowym szkoleniowcem został Petteri Piironen.
Polka dość szybko przeniosła się do Finlandii, gdzie rozpoczęła zajęcia z Piironenem. - Dla mnie to uwolnienie, wyzwolenie. Czuję się, jak nowa osoba. Jestem przeszczęśliwa, że taka zmiana nastała w moim życiu - mówiła w rozmowie z TVP Sport.
Były już trener Polki Karol Sikorski bardzo miło wspomina całe 14 lat pracy z Andrejczyk, ale kulisy rozstania, o których mówi w rozmowie z Onetem, nie są już jednak szczególnie przyjemne. - Byliśmy w Republice Południowej Afryki. Za nami były już prawie trzy tygodnie obozu. I wtedy zaiskrzyło. Nie wyobrażam sobie, bym po takim czymś mógł dalej współpracować z kimkolwiek w życiu. Chodzi tutaj o poziom kultury osobistej i słownictwo - żalił się.
Czytaj także: Maria Andrejczyk po zmianie trenera
- Może ktoś mógłby to sobie puścić mimo uszu, ale ja za długo pracuję jako nauczyciel w szkole, by sobie pozwolić na takie zachowanie. Po tym wszystkim skontaktowałem się z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki, bo jestem przecież zatrudniony tam na kontrakcie, by zorientować się, czy mogę zakończyć współpracę z zawodniczką. Nie widziałem bowiem żadnych szans na jej kontynuowanie - dodawał Sikorski.
Maria Andrejczyk to srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio i jedna z kandydatek do medalu na mistrzostwach świata w Eugene. W naszym kraju budzi wielkie emocje i należy do ulubionych zawodniczek kibiców, którzy uwielbiają ją między innymi za to, że nie wstydzi się okazywać emocji. Sam Sikorski podkreśla zresztą, że przeżył wraz z nią wspaniałą przygodę.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.