Adrianna Topolnicka błysnęła w ubiegłym sezonie. Wówczas startowała jeszcze pod nazwiskiem Czapla. Polka miała najlepszym sezon od lat i wywalczyła kwalifikację na mistrzostwa Europy w Monachium, gdzie odpadła w półfinale. Adrianna Topolnicka coraz szybsza Dla zawodniczki trenowanej przez Mirosława Barszcza to był powrót do wielkiego ścigania po latach związanych z problemami zdrowotnymi. Czapla w 2015 roku została brązową medalistką Letniego Europejskiego Festiwalu Młodzieży Europy (EYOF) w Tbilisi w biegu na 800 m. I to właściwie jest - jak do tej pory - jej największy sukces. Rok później także w Tbilisi była piąta w mistrzostwach Europy juniorów młodszych na tym samym dystansie. Przed dwoma laty w Tallinie startowała w młodzieżowych mistrzostwach Europy, ale nie ukończyła biegu w finale. W ostatnich latach Topolnicka przeszła aż dwie operacje kości łódkowatej stopy. To wszystko zatrzymało jej rozwój. Kiedy jednak w końcu mogła spokojnie zacząć trenować, przyszły efekty. W ubiegłym roku Topolnicka złamała barierę dwóch minut w biegu na 800 m. Od sierpnia 2022 roku jej rekord życiowy wynosi 1.59,86 sek. W tym sezonie jest duża szansa na to, że może go poprawić. W połowie maja bowiem o blisko sekundę poprawiła swoją życiówkę na 600 m. Od teraz wynosi ona 1.26,84 sek. To piąty wynik w historii polskiej lekkoatletyki. Szybciej od 23-latki biegały tylko: Joanna Jóźwik, Angelika Sarna, Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka i Justyna Święty-Ersetic. Zamieszanie z nazwiskiem i problemy na starcie We wrześniu ubiegłego roku Topolnicka wyszła za mąż. Wtedy też zmieniła nazwisko Czapla na obecne. I jak się okazało, ma z tym teraz wielkie problemy. Niewiele zabrakło, by przez zamieszanie z nazwiskiem nie wystąpiła w zawodach w Grosetto. "W Polsce mniej lub bardziej ludzie ogarniają, że Czapla to ta sama osoba co Topolnicka, natomiast we Włoszech o mamma mia. W Savonie byłam bezapelacyjnie Czapla - wchodząc do hotelu podając mój dowód, aby się zameldować. Pan w recepcji na szczęście uwierzył mi na słowo i mimo innego nazwiska w dowodzie, a innego na zgłoszeniu, zameldował mnie do hotelu. W Grosseto zaczęły się schody. W hotelu byłam Topolnicka, na listach startowych Czapla, a numer startowy otrzymałam z nazwiskiem Topolnicka. Pewnie wielu z Was wie, że nie wróży to nic dobrego, kiedy wszyscy sędziowie mają mnie zgłoszoną jako Czapla, a ja odhaczam się jako Topolnicka. Wszystko udawało się z mniejszym lub większym tłumaczeniem, aż do momentu ustawiania nas na linii startowej. Pan pilnujący tej procedury poinformował mnie, że mnie nie dopuści do startu, bo według jego list na torze trzecim powinna stać pani o nazwisku Czapla i co ja tu w ogóle robię. Po walecznej akcji, że to ja, ostatecznie wystartowałam. Nie życzę nikomu tak niepotrzebnego dodatkowego stresu przed samym startem" - opisała swoje problemy Topolnicka na Instagramie. Niesamowity bieg polskiej 16-latki, polskie młociarki zawodzą